Atak USA na Iran może wywołać gwałtowną reakcję na globalnych rynkach po ich ponownym otwarciu - uważają inwestorzy. Ich zdaniem mogą wzrosnąć ceny ropy i zwiększyć się popyt na bezpieczne aktywa - podał Reuters.
Prezydent Donald Trump poinformował w niedzielę nad ranem czasu polskiego, że USA przeprowadziły ataki na obiekty nuklearne w Iranie w Fordo, Natanz i Isfahanie. Według niego cele te zostały zniszczone.
Atak USA na Iran a reakcja rynków
Tuż po ogłoszeniu operacji spodziewano się, że zaangażowanie USA doprowadzi do wyprzedaży akcji i wzrostu popytu na dolara, a także inne bezpieczne aktywa. Nadal istnieje duża niepewność, co do dalszego przebiegu konfliktu - wskazał Reuters.
- Myślę, że rynki początkowo zareagują niepokojem, a ceny ropy wzrosną - ocenił Mark Spindel, dyrektor inwestycyjny w Potomac River Capital. Dodał, że skala szkód nadal nie jest znana, a przyszłość konfliktu pozostaje niepewna.
- Niepewność przytłoczy rynki, ponieważ Amerykanie na całym świecie będą teraz narażeni. To zwiększy niepewność i zmienność, szczególnie na rynku ropy - stwierdził.
Zwrócił uwagę, że jest czas na "przetrawienie" tych informacji przed otwarciem rynków.
Ceny ropy i inflacja
Kluczowym zmartwieniem dla rynków jest potencjalny wpływ wydarzeń na Bliskim Wschodzie na ceny ropy, a co za tym idzie, na inflację. Wzrost inflacji może osłabić zaufanie konsumentów i zmniejszyć szanse na szybkie obniżki stóp procentowych.
- To dodaje nową, skomplikowaną warstwę ryzyka, którą będziemy musieli uwzględnić - powiedział Jack Ablin, dyrektor inwestycyjny w Cresset Capital.
Jak dodał, "to z pewnością wpłynie na ceny energii, a potencjalnie także na inflację".
Globalne ceny ropy Brent wzrosły od 10 czerwca nawet o 18 proc., osiągając w czwartek niemal pięciomiesięczne maksimum na poziomie 79,04 dolara. Tymczasem indeks giełdowy S&P 500 pozostał niemal bez zmian po początkowym spadku, gdy 13 czerwca Izrael zaatakował Iran.
Przed atakiem USA w sobotę analitycy Oxford Economics przygotowali trzy scenariusze: deeskalację konfliktu, całkowite zatrzymanie irańskiej produkcji ropy oraz zamknięcie Cieśniny Ormuz.
"W najgorszym przypadku ceny ropy na świecie mogą wzrosnąć do około 130 dolarów za baryłkę, co podniesie inflację w USA do blisko 6 proc. do końca roku" - podało Oxford Economics w notatce opublikowanej przed atakami USA.
Możliwa szybka stabilizacja
Jamie Cox, partner zarządzający w Harris Financial Group, przyznał, że ceny ropy prawdopodobnie gwałtownie wzrosną w reakcji na pierwsze doniesienia. Dodał jednak, że spodziewa się ich stabilizacji w ciągu kilku dni, ponieważ ataki mogą skłonić Iran do poszukiwania porozumienia pokojowego z Izraelem i USA.
- Po tej demonstracji siły i całkowitym zniszczeniu zdolności jądrowych Iran stracił wszelką przewagę i prawdopodobnie będzie dążył do porozumienia pokojowego - stwierdził.
Ekonomiści ostrzegają, że gwałtowny wzrost cen ropy może zaszkodzić globalnej gospodarce, już osłabionej przez taryfy wprowadzone przez Trumpa.
Historia sugeruje jednak, że spadki na rynkach akcji mogą być krótkotrwałe. Podczas wcześniejszych znaczących eskalacji na Bliskim Wschodzie, takich jak inwazja na Irak w 2003 roku czy ataki na saudyjskie instalacje naftowe w 2019 roku, akcje początkowo traciły, ale w kolejnych miesiącach odrabiały straty i rosły - wskazał Reuters.
Dolar może zyskać
Eskalacja konfliktu może mieć też skutki dla dolara amerykańskiego, który w tym roku osłabł z powodu obaw o spadek wyjątkowości gospodarczej USA.
"W przypadku bezpośredniego zaangażowania USA w wojnę Iran-Izrael dolar może początkowo zyskać na fali poszukiwania bezpieczeństwa" - ocenili analitycy.
- Czy zobaczymy ucieczkę w bezpieczne aktywa? To oznaczałoby spadek rentowności obligacji i umocnienie dolara. Trudno wyobrazić sobie, by akcje nie zareagowały negatywnie, a pytanie brzmi, jak bardzo. To będzie zależeć od reakcji Iranu i tego, czy ceny ropy gwałtownie wzrosną - podsumował Steve Sosnick, główny strateg rynkowy w IBKR w Greenwich, Connecticut.
Źródło: Reuters, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/ABEDIN TAHERKENAREH