Prawie połowa Białorusinów jest gotowa zagłosować na urzędującego szefa państwa Alaksandra Łukaszenkę w wyborach prezydenckich 11 października – wynika z sondażu niezależnego ośrodka NISEPI. Obecny przywódca jest liderem notowań. Znacznie mniej respondentów oddałoby głos na pozostałych kandydatów.
Jak wynika z badań ośrodka NISEPI (zarejestrowanego na Litwie), 45,7 proc. ankietowanych zadeklarowało chęć zagłosowania na Alaksandra Łukaszenkę zarówno w otwartym, jak i zamkniętym pytaniu.
Znacznie mniej respondentów oddałoby głos na pozostałych kandydatów. Na przedstawicielkę opozycji Taccianę Karatkiewicz w zamkniętym pytaniu wskazało 17,9 proc. ankietowanych, a w otwartym – 7,2 proc.
Na szefa uważanej za lojalną wobec reżimu Łukaszenki Partii Liberalno-Demokratycznej Siarhieja Hajdukiewicza jest gotowych zagłosować odpowiednio 11,4 proc. oraz 4,7 proc. zapytanych, a na naczelnego atamana białoruskich Kozaków i szefa Białoruskiej Partii Patriotycznej Mikałaja Ułachowicza – 3,6 oraz 1,5 proc.
"Od dawna mi się podoba ten polityk"
Chęć głosowania na Łukaszenkę prawie 30 proc. respondentów uzasadniła tym, że "ma on realną siłę i zdoła poprawić sytuację w kraju", ok. 20 proc. – że "wyraża interesy takich osób jak ja", a około 15 proc. – że "od dawna mi się podoba ten polityk".
Chęć udziału w wyborach zadeklarowało 72,5 proc. ankietowanych: 36,2 proc. oświadczyło, że na pewno na nie pójdą, a 36,3 proc. – że raczej pójdą.
16 proc. oświadczyło, że raczej nie weźmie udziału w głosowaniu, a 7,8 proc. na pewno nie.
Do bojkotu wyborów, o który apeluje część białoruskiej opozycji, pozytywnie odniosło się 15,5 proc. respondentów. Negatywnie – 27,4 proc. 25,1 proc. zapytanych jest to obojętne, a 26,9 proc. nic o tym nie słyszało.
Zjednoczenie z Rosją czy UE?
Socjolodzy podkreślają, że wyniki wyborów zależą od frekwencji. Jeśli wyniesie ona deklarowane 72,5 proc., to 45,7 proc. Łukaszenki przeobrazi się w 64 proc. a 17,9 proc. Karatkiewicz - w 25 proc.
W sondażu zapytano też o to, za czym opowiedzieliby się respondenci, gdyby postawić ich przed wyborem: zjednoczenie z Rosją lub wstąpienie do Unii Europejskiej. Ten pierwszy wariant poparła ponad połowa (52,7 proc.) zapytanych, a ten drugi – tylko 26,4 proc.
Oznacza to, że poparcie dla zjednoczenia z Rosją nieznacznie wzrosło od czerwca, kiedy wyniosło 51,4 proc. Za wejściem do UE było wówczas 31,4 proc. ankietowanych.
Pierwsze i ostatnie uczciwe wybory
Łukaszenka nieprzerwanie sprawuje urząd szefa państwa od wygrania wyborów prezydenckich w 1994 roku. Były to pierwsze i ostatnie wybory prezydenckie na Białorusi uznane przez niezależnych obserwatorów za uczciwe. Od tego czasu władzom zarzuca się m.in. nierówne traktowanie kandydatów podczas kampanii oraz nieprzejrzyste liczenie głosów.
W poprzednich wyborach prezydenckich na Białorusi startowało siedmiu kandydatów opozycji.
Po zamknięciu lokali wyborczych 19 grudnia 2010 roku doszło do brutalnego zdławienia protestu w Mińsku przeciwko nieuczciwemu przebiegowi wyborów, a 20 grudnia nad ranem Centralna Komisja Wyborcza ogłosiła, że Łukaszenka zdobył prawie 80 proc. głosów.
Do aresztów trafiło ponad 600 osób, wiele z nich skazano. Jeden z ówczesnych kandydatów opozycji na prezydenta, skazany na sześć lat pozbawienia wolności Mikoła Statkiewicz dopiero 22 sierpnia bieżącego roku wyszedł na wolność.
Autor: tas\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org CC BY SA 4.0 | Okras