W pociągu, który w niedzielę wieczorem najechał na skład towarowy, było wielu studentów - podaje belgijska telewizja publiczna RTBF. Wracali oni z weekendu do Liege, gdzie studiują na uniwersytecie. Jeden z nich w rozmowie z nadawcą opowiedział o wypadku, w którym zginęły co najmniej 3 osoby, a 9 trafiło do szpitala.
Do wypadku doszło w niedzielę późnym wieczorem w miejscowości Saint-Georges-sur-Meuse we wschodniej Belgii. Według mediów jadący z dużą prędkością pociąg pasażerski najechał na tył składu towarowego, który znajdował się na tym samym torze.
"Nagle doszło do silnego zderzenia"
Belgijska telewizja publiczna RTBF podaje, że w pociągu było wielu studentów, którzy po weekendzie wracali do Liege, gdzie znajduje się jeden z największych uniwersytetów w kraju.
- Nagle doszło do silnego zderzenia. Ludzi, którzy nie siedzieli, wyrzuciło w powietrze razem z bagażem - powiedział na antenie RTBF jeden ze studentów, który, jak twierdzi, jechał w ostatnim wagonie pociągu.
- Szybko przyszedł konduktor i zapytał, jak się czujemy. Wezwał służby medyczne i próbował uwolnić ludzi, którzy zakleszczyli się w pierwszym wagonie - dodał.
Pasażerowie, którzy siedzieli z przodu, ucierpieli najbardziej. - Kiedy wyszliśmy, zobaczyliśmy rozmiar tragedii. Pierwsze dwa wagony były niemal całkowicie zmiażdżone, a trzeci się przewrócił. Jestem zmęczony, ale czuję się dobrze - powiedział student.
Wypadek na torach
W wypadku zginęły trzy osoby. Dziewięć kolejnych trafiło do szpitala z mniej lub bardziej poważnymi obrażeniami. 27 osobom udzielono pomocy ambulatoryjnej. Pociągiem jechało w sumie ok. 40 pasażerów.
Autor: pk/kk / Źródło: RTBF, HLN