Lotniskowiec USS Nimitz oraz cztery inne okręty wojenne wpłynęły na Morze Czerwone - poinformował przedstawiciel Departamentu Obrony USA. To na wypadek, gdyby okręty były potrzebne do uderzenia wojskowego przeciwko Syrii - powiedział.
Okręty wpłynęły na Morze Czerwone ok. godz. 13 czasu polskiego. Jak dotąd załoga nie otrzymała żadnych rozkazów, by przemieścić się na Morze Śródziemne, gdzie stacjonuje już pięć amerykańskich niszczycieli przygotowanych do ewentualnego uderzenia na Syrię - poinformował pragnący zachować anonimowość urzędnik Departamentu Obrony USA. 333-metrowy zasilany paliwem nuklearnym "USS Nimitz" należy do V Floty amerykańskiej marynarki wojennej. Towarzyszą mu trzy niszczyciele USS William P. Lawrence, USS Stockdale, USS Shoup oraz krążownik USS Princeton. Do tej pory okręty stacjonowały na Oceanie Indyjskim i wspierały działania w Afganistanie. Ostatnio nakazano im wrócić do ich macierzystego portu w Everett w stanie Waszyngton, a ich działania zastąpił USS Harry S. Truman. Z uwagi na sytuację w Syrii ponownie wysłano je na Bliski Wschód.
Pięć niszczycieli i 200 pocisków
W sobotę prezydent USA Barack Obama zdecydował o uderzeniu militarnym w cele syryjskiego reżimu w reakcji na atak chemiczny z 21 sierpnia na przedmieściu Damaszku. Jednocześnie poinformował, że będzie zabiegał o autoryzację Kongresu USA dla tej operacji. Opóźnienie daje wojskowym strategom więcej czasu na ponowną ocenę tego, które maszyny zostaną w regionie, a które zostaną podmienione na inne. W ciągu ostatniego tygodnia marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych podwoiła liczbę swoich okrętów we wschodniej części Morza Śródziemnego.
Dwa niszczyciele dołączyły do stacjonujących już w regionie trzech okrętów. W sumie pięć niszczycieli (USS Mahan, USS Ramage, USS Barry i USS Gravely i USS Stout) załadowanych jest ok. 200 pociskami Tomahawk.
Autor: rf//gak / Źródło: Reuters, PAP,
Źródło zdjęcia głównego: navy.mil