Władze Syrii przekształciły lotnisko wojskowe w Hamie w jedno z najbardziej przerażających więzień w kraju - twierdzą obrońcy praw człowieka i osoby, które były tam przetrzymywane. W hangarach zamienionych na więzienie mają być stosowane "najbardziej odrażające tortury", a ludzie masowo mordowani.
W Hamie od marca 2011 roku dochodziło do protestów przeciwko reżimowi prezydenta Baszara el-Asada i rebelianci czasowo sprawowali władzę nad miastem. Jednak po trwającym sześć tygodni oblężeniu latem zeszłego roku siły rządowe przejęły całkowitą kontrolę nad Hamą.
Koszmar na lotnisku
- Od tego czasu niemożliwe jest organizowanie demonstracji, a siły bezpieczeństwa regularnie zatrzymują przeciwników władz - informują obrońcy praw człowieka.
Z powodu przepełnionych więzień reżim Asada przekształcił wiele obiektów użyteczności publicznej, głównie szkół i stadionów, w nieformalne zakłady karne. - Spośród nich najgorszą reputację ma właśnie lotnisko w Hamie - podkreślił szef Obserwatorium Rami Abdel Rahman. Prowizoryczne więzienie na terenie wojskowego portu lotniczego, jest zarządzne przez służby wywiadowcze sił powietrznych, które znane są z brutalnych metod. - To miejsce, w którym w największym stopniu łamane są prawa człowieka - podkreślił lokalny działacz opozycji, który przedstawił się jako Abu Ghazi. - Ten port lotniczy jest przerażający. Ludzie dają łapówki po to, aby być przeniesionym w inne miejsca - wyjaśnił. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka lotnisko jest znane "z najbardziej odrażających tortur i z mordowania więźniów".
Głód i tortury - Kilka tysięcy więźniów, młodych i starych, zostało poddanych brutalnym torturom i zabitych. Nie istnieją żadne dokumenty w sprawie zatrzymanych, gdyż nie jest to oficjalne więzienie - powiedział Rahman.
- Czasami w jednym hangarze, w którym latem temperatura sięga 50 stopni Celsjusza, stłoczonych jest ponad 500 osób - dodał szef Obserwatorium. Twierdzi on, że wielu więźniów umiera z powodu "problemów z sercem lub z oddychaniem". Na początku lipca br. na teren lotniska w Hamie trafił 25-letni działacz Murad al-Hamwi, który był tam przetrzymywany przez 75 dni. - W celi o wymiarach 4 na 3 metry było 57 więźniów - powiedział w rozmowie z AFP. Twierdzi, że podczas jego pobytu z powodu tortur zmarło co najmniej 40 zatrzymanych. - Jeden z nich, Dżihad Saleh, umarł z głodu na korytarzu przed moją celą. Leżał na brzuchu z rękami przywiązanymi do nóg za plecami - opowiadał Hamwi. - Cały świat ignoruje to, przez co przechodzą syryjscy więźniowie - dodał.
Autor: mk / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: CC BY SA Wikipedia | Bernard Gagnon