Miało być wizytówką niemieckiej stolicy, okazało się problemem. Lotnisko Berlin Brandenburg, które miało zostać otwarte w 2011 r. wciąż jest w budowie, bo podczas testów wykazano ponad 60 tys. usterek. Zdaniem architekta portu, obiekt nigdy nie zostanie oddany do użytku. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Takiej budowy w Niemczech jeszcze nie było. "Bareja po niemiecku" - tak określił ją Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. Problemy zaczęły się w 2011 roku.
Właśnie wtedy lotnisko Berlin Brandenburg miało obsłużyć pierwszych pasażerów. Jednak zamiast być wizytówką niemieckiej stolicy, stało się przedmiotem powszechnej kpiny.
Jak powiedział Cezary Orzech, rzecznik Portu Lotniczego w Pyrzowicach, padają opinie, że "Luftwaffe powinno zbombardować lotnisko do fundamentów", bo łatwiej będzie wybudować na tym miejscu nowe.
Do podobnego wniosku doszła osoba, która projektowała port. - Przy budowie lotniska popełniono karygodne błędy. Moim zdaniem ten obiekt nigdy nie zostanie oddany do użytku - ocenił Dieter Faulenbach da Costa, architekt lotniska Berlin Brandenburg.
Ponad 60 tys. usterek
Lotnisko miało być najważniejszym portem w Berlinie, który odciąży przepełnione lotniska Tegel i Schoenefeld. Przed planowanym otwarciem w 2011 roku sporo się udało. Powstał nowy terminal, pas startowy, drogi dojazdowe i kolej. Kłopoty zaczęły się w trakcie testów.
- Okazało się, że jest tam ponad sześćdziesiąt tysięcy usterek, gdyż podczas prac budowlanych wiele obiektów i instalacji wznoszono tak "na czuja", mówiąc kolokwialnie - powiedział Orzech.
Źle wykonano systemy przeciwpożarowe i drogi ewakuacyjne. Okazało się, że do przebudowy jest 600 ścian, a sufit grozi zawaleniem. Gdy zaczęto szukać przyczyn całego bałaganu, wnioski okazały się równie zaskakujące.
Jak powiedział Furgalski, okazało się, że projektant systemu przeciwpożarowego w ogóle nie miał tytułu inżyniera i uprawnień do tego, żeby go zaprojektować.
Dymisja burmistrza
Termin otwarcia lotniska wielokrotnie przekładano, zapewniając, że trwa naprawa usterek i w końcu wszystko się uda. Jednak z biegiem lat coraz mniej osób w to wierzy. Ostatnio nie wytrzymał nawet były już rzecznik lotniska.
- Do tej pory w oficjalnych komunikatach zawsze mówiliśmy, że prace posuwają się dobrze, ale to gówno prawda. Weźmy odpowiedzialność za to, co dzieje się na budowie - powiedział Daniel Abbou, który za tę wypowiedź już pożegnał się ze swoim stanowiskiem.
Nie jest jednak jedynym. Feralna budowa była tez przyczyną dymisji burmistrza Berlina. Od tego czasu minęło kolejne półtora roku, a lotnisko stoi jak stało.
- Nie przypominam sobie tak dużej inwestycji, która byłaby równocześnie największą wtopą budownictwa niemieckiego - powiedział Furgalski.
Najbliższy oficjalny termin otwarcia to jesień 2017 r.
Autor: js/ja / Źródło: tvn24