W londyńskim Piccadilly Theatre zawalił się sufit. Wszystko działo się krótko po rozpoczęciu sztuki, kiedy w budynku znajdowało się ponad tysiąc osób. Kilka osób wymagało hospitalizacji.
W znajdującym się na londyńskim West Endzie wypełnionym gośćmi teatrze grano w środowy wieczór sztukę Arthura Millera "Śmierć komiwojażera".
Na widzów spadały części sufitu
Około godziny 20 czasu lokalnego (21 w Polsce), zaledwie 20 minut po rozpoczęciu sztuki, kawałki sufitu w centralnej części sali zaczęły spadać na ludzi. Ewakuowano ponad 1000 osób.
Ambassador Theatre Group (ATG), która zarządza Piccadilly Theatre, przekazała, że pięć osób wymagało hospitalizacji.
Amerykański aktor Wendell Pierce, który wciela się w jednego z bohaterów sztuki, przeprosił wszystkich, którzy tego dnia przyszli do teatru.
Na nagraniach opublikowanych w mediach społecznościowych widać Pierce'a, który prosi zgromadzone osoby, aby przyszły zobaczyć sztukę w innym terminie.
Przerwana sztuka, panika i ewakuacja
Wśród widzów był dziennikarz BBC Iain Haddow. Relacjonował, że przed zawaleniem się części sufitu, lała się stamtąd woda. Dodał, że niektóre z osób wpadły w panikę. Według reportera, na zewnątrz teatru (w tym na dachu) ustawiono wcześniej rusztowanie.
- Sztukę natychmiast przerwano i bezpiecznie ewakuowano ludzi - przekazała rzeczniczka ATG.
- Podchodzimy bardzo poważnie do bezpieczeństwa naszych widzów, robimy wszystko, aby ustalić przyczynę zdarzenia - zapewniła.
Do podobnego zdarzenia doszło w grudniu 2013 w londyńskim Apollo Theatre. Rannych zostało wtedy 76 osób, z czego siedem odniosło poważne obrażenia.
Autor: akw//kg / Źródło: BBC