Londyn pisze do szefa NATO. "GRU interesowało się Skripalem od 2013 roku"


Londyn ujawnił dane wywiadowcze, z których wynika, że Rosjanie od co najmniej pięciu lat szpiegowali i hakowali komputery i skrzynki mailowe Siergieja Skripala i jego córki Julii - pisze "Financial Times”. Według dziennika podanie do publicznej wiadomości tych informacji ma na celu wzmocnienie tezy rządu Wielkiej Brytanii o odpowiedzialności Moskwy za atak na byłego rosyjskiego szpiega.

W liście do sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga doradca brytyjskiej premier ds. bezpieczeństwa narodowego Mark Sadwell odwołał się do oświadczenia Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej. Potwierdziła ona, że w marcowym ataku na byłego pułkownika rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU i współpracownika brytyjskiego wywiadu Siergieja Skripala i jego córkę Julię użyto produkowanej przez Rosję substancji Nowiczok.

"Tylko Rosja ma techniczne możliwości, doświadczenie operacyjne i motyw (by przeprowadzić taki atak - red.)" - ocenił Sadwell, jako prawdopodobne miejsce produkcji użytego środka wskazując laboratorium chemiczne w Szychanach.

Jak zastrzegł, jest "wysoce prawdopodobne, że Nowiczok był przygotowywany tak, aby uniknąć wykrycia przez kraje Zachodu i w celu ominięcia międzynarodowych systemów kontroli broni chemicznej".

Zabójstwa "sponsorowane" przez Moskwę

Doradca szefowej rządu zastrzegł jednocześnie, że deklaracja złożona przez Rosję po podpisaniu w 1993 roku konwencji o zwalczaniu broni chemicznej nie zawierała informacji o posiadanych przez nią zapasach Nowiczoka ani o możliwej dalszej produkcji tej substancji.

Przypomniał, że "Rosja ma na koncie udowodnione przypadki sponsorowanych przez państwo zabójstw", wskazując m.in. śmierć byłego agenta KGB i FSB Aleksandra Litwinienki, który w listopadzie 2006 roku został w Londynie otruty radioaktywnym polonem.

Śmiertelna substancja na klamce

"Na początku XXI wieku Rosja rozpoczęła program testowania sposobów dostarczania broni chemicznej i szkolenia personelu z jednostek specjalnych w zakresie używania tej broni" - ujawnił Sadwell, dodając, że zgodnie z wiedzą Brytyjczyków badano m.in. możliwość nanoszenia substancji na klamki u drzwi.

W trakcie śledztwa w sprawie próby zabójstwa Skripala największe stężenie Nowiczoka odkryto właśnie na klamkach.

W liście doradca May napisał też, że Brytyjczycy "dysponują informacjami, że rosyjski wywiad interesował się Skripalami co najmniej od 2013 roku, kiedy konto poczty elektronicznej należące do Julii stało się celem ataku specjalistów do spraw użycia technologii, pracujących dla rosyjskich służb wojskowych GRU".

Dowód na winę Rosji

W wydaniu internetowym dziennik "The Telegraph" zaznaczył, że ujawnienie listu Sadwella do Stoltenberga prawdopodobnie ma przeciwdziałać próbom szerzenia dezinformacji przez Rosję, która odrzuca oskarżenia o odpowiedzialność za atak na Skripalów i sugeruje, że była to brytyjska prowokacja.

Na początku marca Siergiej i Julia Skripalowie padli ofiarą ataku w angielskim Salisbury, w wyniku którego stracili przytomność po kontakcie ze środkiem paralityczno-drgawkowym typu Nowiczok.

O próbę ich otrucia brytyjskie władze oskarżyły Rosję, co doprowadziło do najpoważniejszego kryzysu dyplomatycznego w relacjach między obu państwami od zakończenia zimnej wojny.

Według ostatnich informacji stan zdrowia byłego rosyjskiego agenta i jego córki uległ znacznej poprawie. W tym tygodniu Julia Skripal opuściła szpital. Kobieta odrzuciła propozycje wsparcia konsularnego ze strony Rosji.

Autor: momo//plw / Źródło: PAP, Financial Times

Raporty: