- Obrona powietrzna NATO jest dziś kwestią kluczową - powiedział wiceszef litewskiego resortu obrony. Wskazał, że "(na szczycie) w Madrycie kraje NATO wyraziły zgodę na wzmocnienie zdolności odstraszania i obrony, w tym w obszarze obrony powietrznej". Wyraził przekonanie, że "zdolności obrony powietrznej powinny odgrywać większą rolę w zapewnieniu bezpieczeństwa bałtyckiego nieba".
Natowska misja polskich lotników z 32. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Łasku rozpoczęła się już 1 października, o dwa miesiące wcześniej niż wstępnie planowano, ale Orlik-11 w tym czasie pełnił zadania jako państwo wspierające. Teraz polski kontyngent przejął dowodzenie misją.
- Sytuacja geopolityczna podyktowała takie potrzeby, że jako NATO musieliśmy zwiększyć liczbę samolotów i obecność sił zbrojnych na terenie krajów bałtyckich - mówił dowódca PKW Orlik 11 podpułkownik Michał Kras podczas niedawnej wizyty polskich dziennikarzy w bazie w Szawlach.
- Sprawując tu dyżur bojowy, czujemy olbrzymie brzemię odpowiedzialności, ale również każdy z nas musi sobie odpowiedzieć, jak w dzisiejszych czasach ważna jest misja integracji sił NATO - podkreślił dowódca.
Misja Baltic Air Policing
W ramach działań NATO Baltic Air Policing polscy żołnierze zostaną w Szawlach do marca 2023 roku. Państwem wspierającym będzie Francja z czterema myśliwcami Rafale.
Misja Baltic Air Policing pełniona jest od 2004 roku, czyli odkąd Litwa, Łotwa i Estonia wstąpiły do Sojuszu Północnoatlantyckiego, gdyż kraje te nie posiadają własnych myśliwców. Maszyny Sojuszu startują z baz lotniczych w litewskich Szawlach oraz estońskiej Amari. Polacy w misji biorą udział po raz 11.
Autorka/Autor: KS / prpb
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Mariusz Adamski | MON