"Droga Dusiu" - pisał w listach Karol Wojtyła do swojej przyjaciółki Wandy Półtawskiej. Korespondencja została niedawno częściowo opublikowana w Polsce. - Może ona spowolnić jego proces beatyfikacyjny - pisze w niedzielę włoski dziennik "La Stampa" bo pojawia się w niej "kłopotliwy" ton zażyłości.
Zdaniem watykanisty Giacomo Galeazziego, Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych, gdzie trwa obecnie proces, chce zapoznać się z najbardziej prywatnymi z listów, które były pisane przez 55 lat.
Włoski publicysta podkreśla, że niezwykle osobista korespondencja, przechowywana w większości przez Wandę Półtawską, może obecnie "spowolnić machinę biurokratyczną beatyfikacji zgodnie z watykańską praktyką gromadzenia wszystkich materiałów dokumentalnych przed ogłoszeniem przez Kościół nowego wzoru świętości".
Dziennik przytacza wypowiedź byłego prefekta Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kardynała Jose Saraivy Martinsa: "Pracujemy nad historią i całą dokumentacją na temat kandydata do świętości, która go dotyczy".
Delikatny materiał
(Korespondencja może) spowolnić machinę biurokratyczną beatyfikacji zgodnie z watykańską praktyką gromadzenia wszystkich materiałów dokumentalnych przed ogłoszeniem przez Kościół nowego wzoru świętości Giacomo Galeazzi
Gazeta podkreśla, że listy to materiał "niezwykle delikatny" dla Watykanu. Obecnie Stolica Apostolska - podaje "La Stampa" - chce mieć pewność, że nie pojawi się żaden "przeciwny dowód" świętości kandydata na ołtarze. Dziennik przypomina, że Benedykt XVI nakazał, aby prace w procesach beatyfikacyjnych prowadzono "skrupulatnie" i by przebiegały one z poszanowaniem reguł.
"La Stampa" przywołuje również słowa ks. Adama Bonieckiego. Redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego" tłumaczy, że aby zrozumieć pojawiający się i dla niektórych "kłopotliwy" ton zażyłości w tej ogromnej korespondencji Karola Wojtyły z Wandą Półtawską, trzeba znać jego "wolną i w żadnym razie nie klerykalną drogę formacyjną, jego podziemne studia w seminarium, przynależność do grupy teatralnej za nazistowskiej okupacji, pracę robotnika".
W kapciach na mszy
Autor powołuje się na ks. Bonieckiego i stwierdza, że Wanda Półtawska jako niezwykle bliska przyjaciółka Jana Pawła II wywoływała "zakłopotanie i niezadowolenie w Kurii Rzymskiej" i "niekiedy zdumiewała swoim nonkonformizmem i nieformalną zażyłością z papieżem, kiedy zdarzało się jej brać udział w kapciach w porannej mszy w prywatnej kaplicy apartamentu papieskiego".
Ogromny plik listów pełnych serdecznych tonów między papieżem i świecką stanowi powód obiekcji, trudności, spowolnienia procedury ze strony ośmiu teologów, oceniających positio Giacomo Galeazzi
"La Stampa" przypomina, że Półtawską można było dostrzec w oknie kliniki Gemelli w czasie rekonwalescencji papieża po zamachu w 1981 roku oraz kiedy spędzała letnie wakacje w Castel Gandolfo.
Listy - powód obiekcji
Galeazzi stwierdza, że teraz, po śmierci Jana Pawła II, "ogromny plik listów pełnych serdecznych tonów między papieżem i osobą świecką stanowi powód obiekcji, trudności, spowolnienia procedury ze strony ośmiu teologów, oceniających positio", czyli kluczowy dokument procesu beatyfikacyjnego.
Na zakończenie autor odnotowuje, że sam kardynał Stanisław Dziwisz był zaniepokojony "upublicznieniem dawnej zażyłości przyszłego błogosławionego z Wandą Półtawską".
"Karol Wojtyła, który został papieżem pozostając człowiekiem, wciąż wstrząsa schematami kościelnymi" - konstatuje "La Stampa".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24