Libańskie media i politycy komentujący przeprowadzone w niedzielę wybory w tym kraju wskazują, że zwycięstwo dające ponad połowę miejsc w parlamencie odniósł tam Hezbollah i jego sojusznicy.
Libańczycy poszli do lokali wyborczych, by wybierać władze ustawodawcze po raz pierwszy od dziewięciu lat.
Szef libańskiego MSW podał w nocy z niedzieli na poniedziałek, że frekwencja w niedzielnych wyborach parlamentarnych wyniosła 49,2 procenta. Najwyższą odnotowano w okręgu Dżazzin-Sydon, na południu Libanu (56,2 proc.) natomiast najniższą w chrześcijańskim Bejrucie Wschodnim (33,1 proc.).
"Nadzieja i lojalność" zwycięża
Związana z Hezbollahem telewizja al-Manar podała, że lista koalicji Hezbollahu i Amalu "Nadzieja i lojalność” zdobyła między innymi wszystkie 18 mandatów w okręgach Południe-2 i Południe-3. W innej twierdzy Hezbollahu, okręgu Baalbek-Hermel, lista ta straciła jednak dwa mandaty na rzecz Sił Libańskich Samira Geagea oraz Ruchu Przyszłości premiera Saada Hariri. "Nadzieja i lojalność” zdobyła tam jednak pozostałe osiem mandatów. Natomiast w Bejrucie Zachodnim sojusz Hezbollahu i Amalu zdobył cztery mandaty, co uważane jest za niespodziankę. Sojusz Hezbollahu i Amalu zdobył co najmniej 37 mandatów, w porównaniu z 26 w poprzednich wyborach. Wstępne wyniki wskazują, że o sukcesie może mówić również ugrupowanie Siły Libańskie. Natomiast Wolny Ruch Patriotyczny, związany z prezydentem Michelem Aounem, zachowa swój stan posiadania.
Wyborcze niespodzianki
Niespodzianką jest zdobycie dwóch mandatów w chrześcijańskim Bejrucie Wschodnim przez kandydatów niezależnych, a także niezdobycie mandatu w Trypolisie przez Aszrafa Rifi. Ten były minister sprawiedliwości i były szef libańskich służb specjalnych znany jest z nieprzejednanie wrogiej postawy wobec Hezbollahu. Niektórzy eksperci uważali, że może konkurować z Saadem Haririm o stanowisko premiera.
Libańczycy wybierali 128-osobowy parlament, w którym miejsca z góry podzielone są kwotowo między 16 z 18 oficjalnych grup wyznaniowych w kraju.
Pełne wyniki wyborów będą znane już w poniedziałek. Na poniedziałkowe popołudnie swoje wystąpienia zapowiedzieli premier Saad Hariri oraz lider Hezbollahu szejk Hassan Nasrallah.
Poprzednie wybory odbyły się w czerwcu 2009 roku i choć kadencja parlamentu trwa cztery lata, to została dwukrotnie - w 2013 i 2017 roku - przedłużona. Było to związane z trudnościami z wyborem prezydenta, a także brakiem porozumienia w prawie przyjęcia nowej ordynacji wyborczej.
W obecnych wyborach startowało 597 kandydatów, w tym 86 kobiet, z 77 list wyborczych.
Autor: momo/adso / Źródło: PAP