Lokman Slim, znany libański aktywista i krytyk islamistycznego Hezbollahu został zastrzelony. Motyw sprawcy pozostaje nieznany.
Zwłoki Slima, aktywisty i wydawcy, prowadzącego ośrodek badawczy, zostały odnalezione w mieście Ad-Dusijja w muhafazie (prowincji) An-Nabatijja.
Sędzia prowadzący sprawę powiedział, że w ciele Lokmana Slima tkwiły cztery kule (w głowie) i jedna (w plecach). Źródło bezpieczeństwa podało, że jego telefon został znaleziony na poboczu drogi.
Kilka godzin wcześniej urwał się z nim kontakt. Jego żona i siostra alarmowały w mediach społecznościowych, że Slim od wielu godzin nie odbierał telefonu i że nie widziano go od środy wieczorem. O jego śmierci dowiedziały się na komisariacie policji, gdzie zwróciły się po jego zaginięciu.
Wszczęte dochodzenie
Okoliczności śmierci aktywisty nie są jasne. Przedstawiciel libańskich sił bezpieczeństwa, który anonimowo rozmawiał z agencją Associated Press, powiedział, że w sprawie wszczęto dochodzenie.
Reuters zwraca uwagę, że jest to pierwsze zabójstwo czołowego krytyka Hezbollahu od wielu lat.
Slim mieszkał z żoną na południowych przedmieściach Bejrutu, gdzie prowadzili firmę Umam Productions, zajmującą się produkcją filmową. Do rodziny Slima należy wydawnictwo, a on sam często był gospodarzem publicznych debat i forów politycznych - przypomniała agencja Associated Press.
"Duża strata dla Libanu"
Mający siedzibę w Bejrucie i wspierany głównie przez Iran Hezbollah, radykalna szyicka organizacja, jest jednocześnie partią polityczną i ugrupowaniem zbrojnym. USA uznają Hezbollah za organizację terrorystyczną. Zwolennicy ruchu uważali, że krytykujący ich Slim jest narzędziem w rękach Amerykanów.
Hezbollah nie odpowiedział na prośbę Agencji Reutera o komentarz w sprawie jego śmierci, którą ambasador Francji i libańscy urzędnicy, w tym prezydent, określili jako zamach.
W zeszłym miesiącu, w wywiadzie udzielonym saudyjskiej telewizji al-Hadath, Slim powiedział, że "wierzy, iż Damaszek i jego sojusznik Hezbollah odegrali rolę w wybuchu w porcie w Bejrucie". Do eksplozji doszło w sierpniu zeszłego roku. W jej wyniku zginęło blisko 200 osób, a kilka tysięcy zostało rannych. Hezbollah zaprzeczył jakimkolwiek powiązaniom z wybuchem.
- Zabójstwo Slima to bardzo duża strata dla Libanu, dla kultury - powiedział Agencji Reutera Hazem Saghieh, znany libański dziennikarz. - Był jednym z nielicznych, którzy umieli wyrażać swoje myśli - dodał.
Źródło: PAP, Reuters