Cysterna wybuchła, kiedy ludzie stali w kolejce po benzynę

Źródło:
PAP, Reuters

Co najmniej 28 osób zginęło, a prawie 80 zostało rannych w wyniku wybuchu cysterny z benzyną, do którego doszło w niedzielę nad ranem w regionie Akkar na północy Libanu. Wśród ofiar są żołnierze i funkcjonariusze sił bezpieczeństwa.

W chwili eksplozji w pobliżu cysterny znajdowało się około 200 osób - podała agencja Reutera, powołując się na naocznych świadków. Ludzie zgromadzili się w tym miejscu w kolejce po benzynę. Zbiornik został przejęty przez wojsko od handlarzy paliwem na czarnym rynku. Żołnierze rozdawali ją mieszkańcom miejscowości Altalil, w regionie Akkar, jednym z najbiedniejszych w Libanie.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO

Co doprowadziło do eksplozji? Relacje cytowanych przez agencję Reutera i inne media świadków się różniły. - Był tłum ludzi, a kłótnie między niektórymi z oczekujących doprowadziły do ​​strzelaniny. Kula trafiła w zbiornik, który eksplodował – opowiadał pracownik ochrony.

Rozmówca kanału telewizyjnego Al-Arabija mówił z kolei, że przyczyną eksplozji było zapalenie przez jednego z mężczyzn zapalniczki.

Szpitale apelują o dostawy krwi

W walce z pożarem i usuwaniu skutków wybuchu uczestniczyły 22 zastępy straży pożarnej. Rannych przewieziono do lokalnych szpitali, które apelują o dostawy krwi. Minister zdrowia Libanu Hamad Hassan powiedział dziennikarzom, że najgorsze przypadki oparzeń wymagają szybkiego leczenia za granicą, aby uratować poszkodowanym życie.

Według źródeł agencji Reutera wśród ofiar są żołnierze i funkcjonariusze sił bezpieczeństwa. Libański Czerwony Krzyż przekazał, że ekipy ratownicze nadal przeszukują miejsce eksplozji.

Brak paliwa w kraju

W Libanie występują dotkliwe braki paliwa, co powoduje długie kolejki na stacjach benzynowych i przedłużające się przerwy w dostawach prądu. Z problemem borykają się między innymi szpitale, którym grozi z tego powodu zamknięcie. W ostatnich dniach doszło do wielu przypadków uprowadzenia cystern z benzyną, sprzedaną potem na czarnym rynku.

Zdaniem byłego premiera Saada al-Haririego, tragedia w Akkarze i tragiczny wybuch magazynu w porcie w Bejrucie rok temu "nie różnią się" i powinny być przyczyną rezygnacji rządu i prezydenta.

Prezydent Libanu Michel Aoun złożył kondolencje rodzinom ofiar i poinformował, że zwrócił się do wymiaru sprawiedliwości o zbadanie okoliczności, które doprowadziły do ​​wybuchu.

Liban pogrążony jest w pogłębiającym się, bezprecedensowym kryzysie gospodarczym i politycznym, którym towarzyszy ogólny chaos.

Autorka/Autor:tas/tr

Źródło: PAP, Reuters

Tagi:
Raporty: