Odpowiedzialny za politykę zagraniczną Wenezueli Jorge Arreaza zarzucił hiszpańskiemu rządowi Pedra Sancheza współudział w ucieczce jednego z liderów tamtejszej opozycji demokratycznej Leopoldo Lopeza. Polityk od maja 2019 roku ukrywał się na terenie rezydencji ambasadora Hiszpanii w stolicy Wenezueli.
W kilku wpisach w mediach społecznościowych Arreaza stwierdził, że władze Hiszpanii złamały przepisy międzynarodowe "umożliwiając ucieczkę niebezpiecznemu przestępcy". O zaangażowanie w akcję obwinił hiszpańskiego ambasadora w Wenezueli Jesusa Silvę.
W sobotę hiszpańskie media, powołując się na rodzinę opozycjonisty, poinformowały, że opuścił on potajemnie Wenezuelę przez granicę z Kolumbią, skąd następnie odleciał do Hiszpanii. Część mediów w Hiszpanii zauważa, że udanie się Lopeza do Hiszpanii jest wydarzeniem, którego można było się spodziewać, gdyż w Madrycie mieszka m.in. jego ojciec Lopez Gil.
Leopoldo Lopez na początku maja 2019 r. opuścił areszt domowy i schronił się w rezydencji hiszpańskiego ambasadora w Caracas w obawie przed represjami ze strony reżimu Nicolasa Maduro po nieudanej próbie obalenia nieuznawanego przez opozycję prezydenta. Wenezuelski opozycjonista odbył dotychczas ponad 5 lat kary więzienia z łącznych 13, na które został skazany przez podległy reżimowi Maduro wymiar sprawiedliwości w Caracas.
Adwokat opozycjonisty Jose Cremades w licznych wywiadach dla mediów tłumaczył, że schronienie się Lopeza w miejscu zamieszkania hiszpańskiego ambasadora wynikało z kwestii bezpieczeństwa, a także z powodu możliwości swobodnego komunikowania się ze światem zewnętrznym.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock