Są wstępne wyniki dochodzenia w sprawie nocnego wypadku pociągu pod Barceloną. Nie było żadnych uchybień maszynisty - prawdopodobnie zawiniła lekkomyślność ofiar tragedii.
Pierwsze wyniki dochodzenia wykluczają błąd maszynisty. Jechał z dozwoloną prędkością i nie był pod wpływem alkoholu ani środków odurzających.
Źle oznakowane przejście
Mieszkańcy hiszpańskiej miejscowości Casteldefels twierdzą, że tory w miejscu tragedii były popularną trasą wędrówek ludzi, którzy chcieli tamtędy dostać się na plażę. Świadkowie zdarzenia potwierdzają, że w momencie zdarzenia przejście podziemne było zablokowane przez ludzi, dlatego spora grupa, zamiast czekać, postanowiła wybrać drogę "na skróty". Wiele wskazuje więc na to, że lekkomyślność to przyczyna nocnej tragedii pod Barceloną. Konsul Ekwadoru - jednego państw, z których pochodziły ofiary - zarzucił też, że przejście jest źle oznakowane.
Zginęło 12 młodych ludzi
W nocy ze środy na czwartek 40-osobowa grupa młodych ludzi, zmierzających na obchody nocy świętojańskiej, zamiast skorzystać z podziemnego tunelu, postanowiła przejść przez tory. Wjechał w nich rozpędzony pociąg ekspresowy. Pod kołami pociągu zginęło 12 osób, a 14 zostało ciężko rannych. O ofiarach wiadomo tyle, że miały od 16 do 26 lat i że wiele z nich pochodziło z Ameryki Południowej. Identyfikacja ciał potrwa co najmniej tydzień.
Tragedia ta jest największą katastrofą kolejową w Hiszpanii od siedmiu lat.
Źródło: IAR, BBC
Źródło zdjęcia głównego: PAP, EPA