5 policjantów z wydziału rabunkowego/zabójstw LAPD spotkało się z rodziną Michaela Jacksona w domu króla pop w Holmby Hills. Później jeden z nich powiedział portalowi tzm.com, że wierzy, iż w posiadłości Jacksona nie popełniono żadnego przestępstwa. Zeznania przed policją złożył też osobisty lekarz Michaela.
Obie strony, tak policjanci, jak i rodzina, dążyli do spotkania. Rodzina chciała dowiedzieć się więcej o okolicznościach śmierci Michaela. Policja pragnęła uzyskać informacje, które pozwoliłyby im ustalić, co zabiło króla.
Jednak na ostateczne wyniki trzeba będzie poczekać prawdopodobnie kilka tygodni - do czasu aż przeprowadzone zostaną dodatkowe testy (m.in. toksykologiczne).
Lekarz Jacksona rezygnuje z praktyki
Nie wiadomo czy więcej światła na całą sprawę rzucił też lekarz króla pop dr Conrad Murray, którego przesłuchała policja. Policjanci powiedzieli później, że nie jest podejrzewany o żadne przestępstwo.
Sam Murray wysłał 11 dni temu list do swoich pacjentów, że chwilowo zamyka praktykę. - Jestem głęboko zasmucony, ale proszę wiedzcie, że moja nieobecność nie jest stała - napisał. Jego rezygnacja ma prawdopodobnie związek z zaplanowanymi jeszcze w tym roku koncertami Michaela. Portal tmz.com dowiedział się, że organizująca londyńskie koncerty króla popu firma AEG umieściła Murraya na liście płac.
Michael Jackson zmarł po zapaści, jakiej doznał w czwartek w swojej posiadłości w Los Angeles. Po przewiezieniu do szpitala, lekarze odnotowali zgon o 23.26 naszego czasu.
Źródło: tmz.com