Sponsorowana przez Rosję konferencja pokojowa dla Syrii obradująca w Soczi zgodziła się na utworzenie komisji konstytucyjnej, która będzie działać w Genewie - podała agencja prasowa TASS, cytując szefa rosyjskiej dyplomacji Siergieja Ławrowa.
Komisja ma składać się ze 150 członków, a jej zadaniem będzie "dyskusja na temat zmian w obecnej syryjskiej konstytucji". Zgodnie z zapowiedzią Ławrowa organ ten będzie pracował w Genewie, gdzie pod egidą ONZ prowadzone są rozmowy w sprawie zakończenia konfliktu w Syrii. W zamiarze Rosji w pracach komisji uczestniczyć mają również strony syryjskiego konfliktu, które nie brały udziału w konferencji w Soczi.
W końcowym oświadczeniu jednodniowej konferencji, nazwanej Kongresem Dialogu Narodowego Syrii, wezwano do poszanowania terytorialnej integralności tego kraju. Zapewniono o prawie Syryjczyków do samodzielnej decyzji w sprawie swojej przyszłości w demokratycznych wyborach. W dokumencie, którego treść przekazał Reuters, wezwano również do "zachowania syryjskiej armii" oraz jej roli w "ochranianiu syryjskich granic, stawianiu czoła zagranicznym zagrożeniom i walce z terroryzmem". Podkreślono "równość praw" wszystkich Syryjczyków, niezależnie od ich wyznania oraz pochodzenia etnicznego.
Soczi nie dla wszystkich
Konferencja w Soczi rozpoczęła się we wtorek przed południem z ponad dwugodzinnym opóźnieniem, gdyż niektórzy opozycyjni delegaci nie opuścili nawet lotniska; poczuli się dotknięci obecnością syryjskich flag państwowych. W związku z incydentem przedstawiciele części syryjskiej opozycji zdecydowali się zbojkotować konferencję i poinformowali, że ich interesy reprezentować będzie delegacja turecka.
Według agencji RIA Nowosti na konferencji zebrało się 1 511 osób reprezentujących wszystkie grupy polityczne, etniczne i wyznaniowe Syrii. Przybyli na nią obserwatorzy z tzw. państw gwarantów (poza Rosją to Iran i Turcja są gwarantami porozumienia o zawieszeniu broni w Syrii), z kilku państw arabskich, a także delegacja biura specjalnego wysłannika ONZ ds. Syrii Staffana de Mistury z nim samym na czele. W niedzielę o bojkocie konferencji poinformowali Kurdowie, tłumacząc to sytuacją w Afrinie (kontrolowanej przez Kurdów enklawie na północnym zachodzie Syrii), gdzie siły zbrojne Turcji prowadzą od 20 stycznia ofensywę przeciw kurdyjskiej milicji Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG), którą Ankara uważa za organizację "terrorystyczną". W konferencji nie uczestniczyły również główne ugrupowania syryjskiej opozycji. W ubiegłym tygodniu prowadzone pod egidą ONZ w Wiedniu rozmowy w sprawie Syrii zakończyły się bez rezultatu. Państwa zachodnie i niektóre kraje arabskie uważają, że konferencja w Soczi jest próbą zainicjowania odrębnego procesu pokojowego, który miałby zmarginalizować wysiłki ONZ w tej dziedzinie i stworzyć podstawy rozwiązań dogodniejszych dla prezydenta Syrii Baszara el-Asada i jego sprzymierzeńców.
Autor: mtom / Źródło: PAP