- Jesteśmy absolutnie zainteresowani normalizacją stosunków (z USA), ale to nie my je zniszczyliśmy. Obecnie wymagają one tego, co Amerykanie nazywają "resetem" - ocenił w wywiadzie, który zostanie wyemitowany w niedzielę wieczorem. Fragmenty rozmowy opublikowano na stronie rosyjskiego MSZ.Mówiąc o "resecie 2", Ławrow nawiązał do polityki "resetu" w relacjach USA-Rosja, czyli ich poprawy po okresie zamrożenia w końcowej fazie rządów poprzedniego prezydenta USA George'a W. Busha.Polityka ta - jak zauważa Reuters - została podkopana wskutek wielu konfrontacji na linii USA-Rosja, w tym zwłaszcza w związku z konfliktem na Ukrainie.Według Ławrowa sytuacja na Ukrainie, która spowodowała nałożenie przez Zachód sankcji na Rosję, obecnie polepsza się dzięki "pokojowym inicjatywom Kremla".W wywiadzie szef rosyjskiej dyplomacji zaznaczył, że pomimo zachodnich sankcji Rosja nie czuje się izolowana na arenie międzynarodowej.
"Podwójne standardy" Zachodu
Oskarżył Waszyngton o stosowanie podwójnych standardów w walce z terroryzmem. Przejawem tego - w ocenie Ławrowa - jest odmawianie przez USA współpracy w zwalczaniu terroryzmu w Syrii z prezydentem Baszarem el-Asadem, sojusznikiem Rosji.
W sobotę przemawiając na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ Ławrow zarzucił Stanom Zjednoczonym "interwencjonizm militarny", co, jak podała agencja AFP, było zawoalowaną aluzją do ataków powietrznych w Syrii i Iraku.Skrytykował też Zachód, w tym USA, m.in. za to, że "w sposób nieograniczony usprawiedliwia działania samozwańczych władz w Kijowie" przeciw ludności rosyjskojęzycznej. Ławrow oświadczył, że kryzys na Ukrainie jest wynikiem zamachu stanu w tym państwie, który wsparły USA i Unia Europejska. Szef rosyjskiej dyplomacji nie wspomniał o oskarżeniach Zachodu pod adresem Rosji o to, że wysyła na wschodnią Ukrainę żołnierzy i sprzęt wojskowy w celu wsparcia prorosyjskich separatystów.
Autor: kg/tr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: White House