"Reagan wiedział o planach zdławienia Solidarności i nie zrobił nic"

13 grudnia 1981 r. wprowadzono w Polsce stan wojenny
13 grudnia 1981 r. wprowadzono w Polsce stan wojenny
Instytut Pamięci Narodowej
Robotnicy zgromadzeni na wroclawskich ulicach w dn. 1 maja 1982 rokuInstytut Pamięci Narodowej

- Polacy doprowadzili do upadku komunizmu, ale utrzymanie demokracji jest zadaniem każdego pokolenia - twierdzi Lawrence Weschler, korespondent "New Yorkera" w Polsce w czasach Solidarności. Przyznał, że dziwią go opinie Polaków ściśle łączących upadek komunizmu z polityką ówczesnego prezydenta USA Ronalda Reagana.

W 25 lat po upadku żelaznej kurtyny pisarz, dziennikarz, laureat prestiżowych nagród dziennikarskich i literackich, takich jak George Polk Award oraz Lannan Literary Award, dzielił się swymi spostrzeżeniami podczas panelu zorganizowanego w polskim konsulacie w Nowym Jorku przy współudziale nowojorskiego uniwersytetu CUNY.

Nieudane próby i heroizm polskich robotników

Weschler zwrócił uwagę na nieudane próby uprzedmiotowienia narodu polskiego i heroizm polskich robotników. Przypomniał, że ich wysiłki, a także postawa Jana Pawła II doprowadziły do powstania demokratycznego państwa.

Byłego dziennikarza "New Yorkera" dziwią natomiast opinie tych Polaków, którzy łączą ściśle upadek komunizmu z polityką ówczesnego prezydenta USA Ronalda Reagana.

- Reagan miał, moim zdaniem, z tym niewiele wspólnego. Jeśli już, to [Jimmy - red.] Carter przygotował grunt pod ideę Solidarności, m.in. nalegając na Helsinki (gdzie w 1975 r. został podpisany Akt Końcowy Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie; KBWE - red.) - argumentował Weschler.

Wiedział, ale nie powiedział

Jak przekonywał dziennikarz, Reagan wiedział o planach zdławienia Solidarności i nie zrobił nic, by ostrzec przed tym przywództwo niezależnego związku.

- Sprawą numer jeden nie była dla niego Polska, lecz złamanie w Ameryce związków zawodowych, związku kontrolerów ruchu lotniczego, czego dokonał. W tym sensie Solidarność stanowiła dla niego problem, a jej porażka nie była najgorszą rzeczą, co Polacy zupełnie pomijają - argumentował autor książki "Opowieści środkowoeuropejske".

Polska jest krajem normalnym

Jak ocenił, Polska po zwycięstwie nad komunizmem jest krajem normalnym. Zastrzegł przy tym, że występują w niej negatywne zjawiska, podobnie jak w Stanach Zjednoczonych. - Tu i tam dochodzi do coraz większej polaryzacji bogactwa, choć w Ameryce jest gorzej. To tragedia, że wielu ludzi, którzy stworzyli Solidarność, robotników przemysłowych, wielkich bohaterów historii zostało pozostawionych własnemu losowi. Komunistyczne elity zdołały się natomiast przemienić w elity kapitalistyczne - mówił.

Autor: mb//rzw / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: domena publiczna Wikipedia | Julo