Co najmniej pięć osób, w tym ratownik górski, zginęło pod lawinami, które w niedzielę zeszły w Szwajcarii. Zła pogoda uniemożliwia poszukiwania trzech osób, uznanych za zaginione.
W dolinie Diemtig, 40 km na południe od Berna, zeszły dwie lawiny. Pierwsza porwała grupę narciarzy, druga - ratowników, którzy spieszyli im z pomocą.
Spod śniegu wydobyto tam w niedzielę jedne zwłoki i ośmiu żywych ludzi, ale troje - w tym lekarz-ratownik - zmarło później w szpitalu - poinformowała rzeczniczka policji Ursula Stauffer.
Poszukiwania niemożliwe
Trzy osoby uznano za zaginione. - Ratownicy nie mogli dziś wznowić poszukiwań, ponieważ śmigłowiec nie może się dostać na miejsce z powodu złej pogody - powiedziała Stauffer agencji Associated Press.
Trzecia lawina zeszła w pobliżu granic Szwajcarii z Francją i Włochami. Zginął tam jeden narciarz - poinformowała policja.
Władze przypominają, na początku sezonu narciarskiego i po obfitych opadach śniegu w ostatnich dniach, o podwyższonym ryzyku lawin w szwajcarskich Alpach.
Źródło: PAP