Łapanka opozycjonistów - 430 zatrzymanych w Moskwie. Wśród nich Pussy Riot

Aktualizacja:
Pussy Riot znowu zatrzymanePAP/EPA

Siły specjalne policji OMON w poniedziałek wieczorem przy wejściu na plac Maneżowy w Moskwie, przed murami Kremla, przez prawie trzy godziny zatrzymywały ludzi, których podejrzewały o zamiar wzięcia udziału w manifestacji zwołanej tam przez opozycję. Zatrzymano już 430 osób.

Wśród zatrzymanych są liderzy antykremlowskiej opozycji Aleksiej Nawalny, Borys Niemcow i Ilja Jaszyn, a także wypuszczone w grudniu z kolonii karnej członkinie punkrockowej grupy Pussy Riot - Nadieżda Tołokonnikowa i Maria Alochina.

Protest przeciwko wyrokom sądu

Opozycjoniści chcą zaprotestować przeciwko skazaniu w poniedziałek przez Sąd Rejonowy w Moskwie ośmiorga swoich kolegów na kary od 2,5 do 4 lat łagru za udział w "masowych rozruchach" na moskiewskim placu Bołotnym w maju 2012 roku, w przededniu inauguracji prezydenta Rosji Władimira Putina.

Władze Moskwy już rano rozmieściły w centrum miasta żołnierzy wojsk wewnętrznych MSW. Tylko na Placu Rewolucji, tuż obok Placu Maneżowego, stały 32 ciężarówki wojskowe. W pobliżu zaparkowało kilkanaście autobusów policyjnych. Policja zamknęła wejścia na place Czerwony, Maneżowy i do Parku Aleksandrowskiego. Funkcjonariusze co chwilę wyprowadzali kogoś z przejść podziemnych i odprowadzali do policyjnych autobusów. Stronnicy opozycji nie mieli zgody władz na wieczorną akcję. Zwoływali się za pośrednictwem portali społecznościowych. Wcześniej przed Sądem Rejonowym policja zatrzymała ponad 230 osób, które przyszły tam zamanifestować solidarność ze skazanymi. Podobną akcję formacje opozycyjne zorganizowały również w Sankt Petersburgu, przy Newskim Prospekcie. Zatrzymano 57 osób. W ciągu dnia na rogatkach miasta policja zatrzymywała samochody ciężarowe i dostawcze, sprawdzając, czy nie przewożą opon.

Autor: MIEŚ/kwoj / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA