W brzuchu martwego kaszalota, którego woda wyrzuciła na brzeg wyspy La Palma, odnaleziono wartą pół miliona euro ambrę, zwaną "pływającym złotem". Substancja jest wyjątkowo rzadko spotykana. Używa się jej przy produkcji najdroższych perfum.
W czerwcu woda wyrzuciła na brzeg La Palmy na Wyspach Kanaryjskich martwego kaszalota. Jak opisuje "Guardian", Antonio Fernández Rodríguez, dyrektor instytutu zdrowia zwierząt i bezpieczeństwa żywności na Uniwersytecie Las Palmas, postanowił dowiedzieć się co było przyczyną śmierci ssaka. Początkowo podejrzewał, że były to problemy trawienne, więc zbadał jego jelito grube. "Wyczuł coś twardego, co przyczepiło się do tej części jelita" - relacjonuje gazeta. - Wyciągnąłem kamień o średnicy około 50-60 cm i wadze 9,5 kg - powiedział w rozmowie z "Guardianem". Okazało się, że była to ambra, rzadka substancja, często nazywana "pływającym złotem". Ta odnaleziona przez Rodrígueza warta jest około 500 tys. euro.
Czym jest ambra?
Ambra jest wyjątkowo rzadką substancją, produkowaną przez tylko około 1 na 100 kaszalotów. To, skąd się bierze, badacze odkryli dopiero na początku XIX wieku, po rozpoczęciu połowów wielorybów na szeroką skalę. Ogólnie rzecz biorąc, jest to wydzielina kaszalota, która powstaje, gdy część zjedzonego przez niego pokarmu nie zostanie strawiona lub zwrócona i przez lata wiąże się w jego jelitach. Chodzi głównie o elementy jedzonych przez nich kalmarów czy mątw, takie jak dzioby i pióra. Czasem ambra jest wydalana, dlatego można ją odnaleźć unoszącą się na morzu. W innych przypadkach staje się ona zbyt duża, rozrywa jelito i zabija ssaka. Według Rodrígueza w przypadku kaszalota z La Palmy przyczyną jego śmierci była sepsa spowodowana ambrą.
Poza charakterystycznym zapachem, jedną z właściwości ambry jest przedłużanie trwałości aromatów, dlatego jest ona popularnym dodatkiem do produkcji perfum. Dziś stosowana jest jednak głównie w produkcji tych najdroższych, bo ze względu na swoją rzadkość jest drogim składnikiem - gram kosztuje około 24 euro, czyli około 106 zł. Według brytyjskiego Muzeum Historii Naturalnej we wczesnych cywilizacjach arabskich stosowana była również m.in. jako kadzidło i lek na wiele dolegliwości, w tym mózgu czy serca.
Instytut Rodrígueza poszukuje obecnie kupca. Badacz chce, aby uzyskane w ten sposób środki posłużyły pomocy ofiarom wybuchu wulkanu na wyspie z 2021 roku. Zniszczone zostały wówczas setki budynków, a straty w wyniku kataklizmu wyniosły ponad 800 mln euro.
Źródło: Guardian, nhm.ac.uk
Źródło zdjęcia głównego: Twitter/IUSAeu