11 bojowników, sześciu tureckich żołnierzy i dwóch policjantów zginęło w południowo-wschodniej Turcji po tym, jak kurdyjscy rebelianci zaatakowali wojskowe posterunki. W innym ataku w nocy rannych zostało 16 żołnierzy i sześciu cywilów.
Drugi z ataków miał miejsce w mieście Cukurca w prowincji Hakkari, która graniczy z Irakiem.
W ostatnich tygodniach nasiliły się walki pomiędzy armią a Partią Pracujących Kurdystanu. Konflikt między Turkami a Kurdami trwa już 28 lat i pochłonął w tym czasie około 40 tysięcy ofiar.
Kurdowie przechodzą przez granicę z Iraku, gdzie mieszczą się dowództwa bojowników. Także stamtąd przemycana jest do Turcji broń.
Problem Kurdów
Turecka armia w ciągu ostatnich dni wysłała w miejsce walk czrey helikoptery. W pobliżu miasta Semdinii starli się z grupą 200 kurdyjskich bojowników. Zginęło dwóch żołnierzy i co najmniej 50 rebeliantów.
PPK domaga się autonomii dla Kurdystanu od 1984 roku. Turcja, USA i Unia Europejska traktują partię jako organizację terrorystyczną.
Autor: jk//bgr / Źródło: Reuters