Premier Iraku Nuri al-Maliki oskarżył w środę irackich Kurdów o pomaganie sunnickim dżihadystom z Państwa Islamskiego, którzy od czerwca prowadzą ofensywę przeciw rządowi w Bagdadzie.
- Nie będziemy przemilczać faktu, że Irbil (stolica irackiego Kurdystanu) staje się bazą dla operacji Państwa Islamskiego, działaczy partii Baas, Al-Kaidy i terrorystów - powiedział Maliki podczas cotygodniowego wystąpienia, transmitowanego przez telewizję. Baas to dawna partia rządząca z czasów dyktatury Saddama Husajna. Od rozpoczęcia antyrządowej w czerwcu Państwo Islamskie, wcześniej znane jako Islamskie Państwo Iraku i Lewantu (ISIL), opanowało znaczne tereny na północy i zachodzie Iraku oraz w północnej Syrii, gdzie w ubiegłym tygodniu ogłosili powstanie kalifatu. Zagrozili marszem na Bagdad.
Kurdowie wykorzystują sytuację?
Iracki premier oskarża Kurdów o wykorzystywanie kryzysu, który grozi podziałem kraju, do realizacji własnych niepodległościowych ambicji. W ubiegłym tygodniu przywódca Kurdów Masud Barzani, lider Demokratycznej Partii Kurdystanu, zwrócił się do parlamentu Kurdyjskiego Okręgu Autonomicznego o przygotowanie referendum niepodległościowego.
Według sondaży większość mieszkańców Kurdystanu opowiada się za niepodległością i działacze kurdyjscy stawiają ją sobie za długofalowy cel. - Niektórzy w kraju codziennie i bezwstydnie mówią o podziale kraju - powiedział Maliki, dodając, że rząd w Bagdadzie będzie bronił niepodzielności Iraku. Wielu sunnitów uciekło przed Państwem Islamskim z zajętego przez dżihadystami miasta Mosul do Irbilu. Wśród uciekinierów byli "politycy ze społeczności sunnickiej, którzy zostali pozbawieni udziału w procesie politycznym" - powiedział pragnący zachować anonimowość przedstawiciel władz kurdyjskich, którego cytuje agencja Reutera.
Premier-szyita dyskryminuje mniejszości?
Maliki, który jest szyitą i stoi na czele zdominowanego przez szyitów rządu, jest oskarżany o dyskryminowanie sunnickiej mniejszości i Kurdów, stanowiących ok. 20 proc. ludności kraju.
Kurdystan to autonomiczny region na północnym wschodzie Iraku, zamieszkały przez ponad 6 mln osób.
Kurdowie starają się lojalnie współpracować z rządem centralnym, a ostatnio oddziały peszmergów (kurdyjskich bojowników) stały się naturalnym sojusznikiem wojsk rządowych w walce z dżihadystami z ISIL. Po rozpoczęciu ofensywy dżihadystów iracka armia zaczęła uciekać przed siłami ISIL, wtedy peszmergowie rozpoczęli walkę z islamistami w celu obrony swoich ziem.
Autor: kło//kdj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: US Army