Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował o rosyjskim ataku na ośrodek krwiodawstwa w Kupiańsku w obwodzie charkowskim. - Ta zbrodnia sama w sobie mówi wszystko o rosyjskiej agresji - ocenił ukraiński przywódca. Szef administracji obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow przekazał natomiast, że w ostrzale wsi Kruhljakiwka w rejonie kupiańskim zginęło dwóch mężczyzn, a czterech zostało rannych.
Wołodymyr Zełenski zaznaczył, że atak na Kupiańsk został przeprowadzony z wykorzystaniem kierowanej bomby lotniczej, a w ośrodku krwiodawstwa wybuchł pożar, z którym walczyły służby.
W poście w mediach społecznościowych Zelensky określił sprawców jako "bestie", które chciały "zniszczyć wszystko, co po prostu pozwala żyć". "Pokonanie terrorystów jest sprawą honoru dla każdego, kto ceni życie" - dodał Zełenski.
Skutki ataków w rejonie kupiańskim
Szef administracji obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow poinformował w niedzielę, że w sobotę wieczorem, około godziny 20.20, "Rosjanie uderzyli kierowaną bombą lotniczą w budynek niemieszkalny we wsi Kruhljakiwka, doszło do poważnego pożaru".
"Według wstępnych doniesień zginęło dwóch mężczyzn, a czterech innych zostało rannych. Trwa wyjaśnianie szczegółów" - napisał na Telegramie Syniehubow.
Dodał, że w wyniku sobotniego ostrzału Kupiańska uszkodzony został dom i zabudowania gospodarcze. Jeden cywil został trafiony odłamkiem i trafił do szpitala.
Terytorium wyzwolone
Kupiańsk i okoliczne miejscowości - jak przypomina w swoim raporcie BBC - zostały zajęte przez wojska rosyjskie w pierwszych dniach Rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Obszar ten został wyzwolony podczas błyskawicznej ukraińskiej kontrofensywy przeprowadzonej we wrześniu ubiegłego roku.
Źródło: tvn24.pl, BBC, PAP
Źródło zdjęcia głównego: X/Wołodymyr Zełenski