Prezydent USA Donald Trump oświadczył w środę, że ma pięciu kandydatów na stanowisko doradcy do spraw bezpieczeństwa narodowego. Nie wymienił jednak ich nazwisk. Wcześniej Trump zwolnił z tego urzędu Johna Boltona, którego skrytykował między innymi za politykę wobec Korei Północnej i Iranu.
Nazwisko ewentualnego następcy Johna Boltona Donald Trump ma ogłosić w przyszłym tygodniu. Mówiąc w środę o pięciu kandydatach, Trump podkreślił, że są oni "dobrymi ludźmi, których poznał w czasie swojej kadencji".
"Krótka lista prezydenta Donalda Trumpa na stanowisko doradcy do spraw bezpieczeństwa narodowego zawiera nazwiska wiarygodnych konserwatystów, silnie powiązanych z kluczowymi partnerami administracji Trumpa, w tym, według wielu źródeł, szefa polityki zagranicznej wiceprezydenta" - podała w środę agencja Reutera.
Nazwiska kandydatów
Według amerykańskich mediów wśród kandydatów na następcę Johna Boltona są między innymi Stephen Biegun - specjalny wysłannik USA do Korei Północnej, Richard Grenell - ambasador USA w Niemczech, amerykański negocjator w sprawie zakładników Robert O'Brien oraz zastępca sekretarza stanu John Sullivan.
Agencja Reutera wymieniła między innymi nazwiska doradcy wiceprezydenta Mike'a Pence'a do spraw bezpieczeństwa narodowego, emerytowanego generała Keitha Kellogga, wysłannika Departamentu Stanu w sprawach Iranu Briana Hooka i byłego zastępcy doradcy do spraw bezpieczeństwa narodowego Białego Domu Ricka Waddella.
- Są to nazwiska, które wyjawił mi prezydent - powiedział republikański senator Lindsey Graham, cytowany przez agencję Reutera.
Trump "mocno nie zgadzał się" z Boltonem
O zwolnieniu Johna Boltona prezydent Donald Trump poinformował we wtorek na Twitterze. Wyjaśnił, że zażądał dymisji od swojego doradcy do spraw bezpieczeństwa narodowego, a ten ją złożył. Dodał, że "mocno nie zgadzał się" z Boltonem w wielu kwestiach.
W czasie środowego spotkania z dziennikarzami Trump powiedział, że "John nie zgadzał się z tym, co robiliśmy". Bolton - według zapewnień prezydenta - miał też "nie dogadywać się z osobami w administracji, które on uważa za ważne" - podała agencja Associated Press.
"Od czasu dołączenia do administracji Donalda Trumpa wiosną ubiegłego roku John Bolton sceptycznie podchodził do kwestii zbliżenia prezydenta USA z Koreą Północną. Ostatnio Bolton stał się także głośnym krytykiem potencjalnych rozmów między Trumpem a przywódcami afgańskich talibów i Iranu" - podkreśliła w środowej depeszy agencja Associated Press.
....I asked John for his resignation, which was given to me this morning. I thank John very much for his service. I will be naming a new National Security Advisor next week.— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) September 10, 2019
Autor: asty,tas//now / Źródło: PAP, Reuters, AP