Francuzi mogą sprzedać niedostarczone Rosji okręty desantowe Mistral dwóm bliskowschodnim krajom. Według rosyjskich mediów są to Egipt i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Jeden z portali specjalistycznych twierdzi, że anonimowy przedstawiciel władz tego drugiego kraju potwierdza chęć zakupu jednego okrętu. Na tej transakcji mogą dodatkowo zarobić Rosjanie.
- Nasze zainteresowanie zakupieniem jednego z mistrali jest prawdziwe. Ta jednostka spełnia wymagania naszego wojska. Mistrale są zgodne z naszym sprzętem i możliwościami - miał stwierdzić w rozmowie z portalem Defense News przedstawiciel władz ZEA.
Rosyjska gazeta "Moskowskij Komsomolec" twierdzi, że Kreml wyraził zgodę na sprzedaż "ich" mistrali Egiptowi i ZEA jeszcze podczas negocjacji nad rozwiązaniem kontraktu na budowę okrętów. Miał to potwierdzić anonimowy przedstawiciel rosyjskiego ministerstwa obrony.
Potencjalne wzmocnienie wrogów Iranu
Egipt i ZEA oficjalnie nie odnoszą się do medialnych doniesień. Nie ma też informacji na temat ewentualnych negocjacji z Francuzami. Niezależnie od tego zakupienie przez oba kraje po jednym mistralu jest teoretycznie możliwe.
Egipt prowadzi ambitny program rozbudowy floty, która od dekad była najsłabszym rodzajem egipskich sił zbrojnych. Jej okrętem flagowym stała się niedawno nowoczesna francuska fregata typu FREMN, Tahya Misr.
Mistral byłby skokowym zwiększeniem możliwości działań ekspedycyjnych egipskiego wojska. Może na tym zależeć tak władzom Egiptu, jak i sprzymierzonej Arabii Saudyjskiej, która rzekomo finansuje zakupy Kairu. Oba państwa są zaangażowanie między innymi w interwencje w Jemenie, gdzie mistral mógłby się bardzo przydać do przewożenia żołnierzy i sprzętu.
W konflikt w Jemenie zaangażowane są też ZEA, które we współpracy z Arabią Saudyjską wysłały tam brygadę zmechanizowaną. Francuski okręt bardzo przydałby się w podobnych operacjach przerzucania oddziałów i ich późniejszego zaopatrywania.
Gdyby sprzedaż obu mistrali rzeczywiście doszła do skutku, byłoby to znaczące wzmocnienie możliwości ekspedycyjnych bloku państw sunnickich, które zmagają się w regionie z szyickim Iranem i jego sojusznikami.
Dodatkowy zarobek dla Rosjan?
Nie wiadomo, ile mogłyby kosztować oba okręty. Kontrakt z Rosją opiewał na nieco ponad miliard euro, ale zakładał też daleko idący transfer technologii. W przypadku Egiptu i ZEA nie miałoby to miejsca, bo oba państwa nie są w stanie, oraz nie mają potrzeby, budować kolejnych jednostek tego rodzaju.
Na ewentualnym odsprzedaniu "porosyjskich" mistrali mogą zarobić dodatkowo sami Rosjanie. Oba okręty zbudowano z myślą o śmigłowcach konstrukcji firmy Kamow. Przystosowanie ich do przenoszenia innych maszyn wymagałoby dodatkowych inwestycji. Rosjanie liczą więc, że Egipt oraz ZEA po prostu zakupią ich śmigłowce szturmowe Ka-52 i wielozadaniowe Ka-28/29.
Rosyjskie firmy zaczęły już budować maszyny dla obu okrętów, ale wobec najpierw zawieszenia, a potem zerwania kontraktów przez Francuzów, teraz nie wiadomo do końca, co z nimi zrobić. Obu okrętów nie dostarczono z powodu zaangażowania Rosji w konflikt na Ukrainie. Kontrakt oficjalnie zerwano w lipcu.
Autor: mk\mtom / Źródło: Defense News, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: US Navy