30 października ub.r. nasze wojsko przejęło odpowiedzialność za afgańską prowincję Ghazni. Były huczne uroczystości i krzepiące słowa Głównodowodzącego Sił Zbrojnych NATO w Europie Bantza Craddocka o "odwadze i poświęceniu". Było też zapewnienie, że bez nas w Afganistanie trudniej byłoby zaprowadzić porządek. Ale niewiele osób wie, że tego porządku w naszej prowincji strzeżemy częściowo. Za inwestycje, pomoc i odbudowę Ghazni nadal odpowiadają Amerykanie. My tylko walczymy.
W czwartek mija 10 lat od momentu wejścia Polski do Sojuszu Północnoatlantyckiego. W tym czasie nasi żołnierze brali udział we wszystkich większych misjach NATO. Od 2001 roku polscy żołnierze, którzy wchodzą w skład Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa (ISAF), walczą też w Afganistanie. Walczą, ale nie porządkują. Według oficjalnych map NATO w Ghazni, czyli prowincji, za którą odpowiadamy, to Amerykanie mają tam tzw. PRT (Provincial Reconstruction Team), czyli kontrolę nad inwestycjami i odbudową terenów.
Dwugłos MON
Swoje PRT mają w Afganistanie takie kraje jak Czechy, Turcja, Litwa, czy Szwecja. My nie mamy. Jak więc faktycznie jest z tą naszą "odpowiedzialnością" za całą prowincję? Kiedy powiedzieliśmy Robertowi Rochowiczowi, rzecznikowi MON, że nad Ghazni (według oficjalnej mapy NATO) widnieje amerykańska flaga stwierdził: "to pomyłka". Na wszelki wypadek skonsultował się jeszcze z wiceministrem obrony narodowej Stanisławem Komorowskim.
Po kilkudziesięciu minutach podtrzymał pierwszą wersję. - Nie wiem z czego ta pomyłka wynika, ale wiem, że my za nią nie odpowiadamy. To nasza prowincja, my tam dowodzimy - mówił rzecznik. Następnego dnia Rochowicz zmienił jednak zdanie, argumentując, że "poprzedniego dnia nie miał włączonego internetu". - Rozmawiałem z naszymi ekspertami. Faktycznie, widocznie jest tak, że PRT w naszej prowincji sprawują nadal Amerykanie. Na mapie nie ma więc mowy o pomyłce - tłumaczył.
Osiem lat w Afganistanie
W Afganistanie służy obecnie ok. 1600 polskich żołnierzy. Niebawem czwartą już zmianę polskiego kontyngentu w misji ISAF zastąpią żołnierze kolejnej. Polacy, oprócz zapewnienia bezpieczeństwa w prowincji Ghazni, szkolą afgańskie siły bezpieczeństwa oraz zapewniają transport powietrzny i przerzucanie sił szybkiego reagowania. W myśl nowych zaleceń mają w większym stopniu niż dotychczas prowadzić działania zaczepne. Przegrupowywanie zespołu operacji specjalnych z Kandaharu do Ghazni trwa.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: NATO