Porównanie Władimira Putina do Adolfa Hitlera przez brytyjskiego następcę tronu księcia Karola wywołało dyplomatyczny skandal na linii Rosja - Wielka Brytania. Reuters pisze wprost, że rzecznik rosyjskiego MSZ w czwartek "zbeształ" księcia.
W czasie podróży do Kanady 65-letni następca brytyjskiego tronu miał powiedzieć w rozmowie z Żydówką, która w czasie drugiej wojny światowej uciekła z Polski, że na Ukrainie "Putin robi prawie to samo, co Hitler".
Wypowiedź padła w prywatnej rozmowie z Marienne Ferguson, o której ta opowiedziała prasie. Według korespondenta BBC przy Dworze Królewskim Petera Hunta wypowiedź księcia była "nieplanowanym wypadem w złożoną kwestię międzynarodową".
Słowa Karola "niedopuszczalne"
Głos w tej sprawie zabrało w czwartek rosyjski MSZ. - Jeśli te słowa rzeczywiście zostały wypowiedziane, wtedy bez wątpienia nie wróżą one dobrze przyszłemu brytyjskiemu monarsze - powiedział rzecznik MSZ Aleksandr Łukaszewicz na konferencji prasowej.
I dodał: - Uważamy, że korzystanie z zachodniej prasy przez członków brytyjskiej rodziny królewskiej służy rozprzestrzenianiu kampanii propagandowej przeciwko Rosji w sprawie palącego problemu, to znaczy sytuacji na Ukrainie, co jest niedopuszczalne, skandaliczne i ma niski poziom.
Żądają wyjaśnień
Rosyjska dyplomacja domaga się wyjaśnień i - jak poinformował rzecznik - wysłano już do Wielkiej Brytanii oficjalną notę w tej sprawie.
Łukaszewicz tłumaczył, że wyjaśnienia należą się krajowi, który stracił najwięcej ludzi w czasie II wojny światowej. Reuters przypomina, że zginęło wówczas ponad 20 mln Rosjan, a Władimir Putin bardzo często w wystąpieniach publicznych przypomina, że stracił wówczas brata.
Autor: pk//gak / Źródło: Reuters