Swiatłana Cichanouska, liderka białoruskiej opozycji, zaapelowała w poniedziałek w mediach społecznościowych o silną odpowiedź Unii Europejskiej na wywołany przez Białoruś kryzys na granicy Unii Europejskiej. Podkreśliła, że sprawę powinna też przedyskutować Rada Bezpieczeństwa ONZ.
"(Przywódca Białorusi Alaksandr) Łukaszenka jest w pełni odpowiedzialny za ataki hybrydowe na Polskę i Litwę. Przemyt migrantów, przemoc i złe traktowanie muszą się skończyć. Potrzebna jest reakcja. Sprawę powinna też przedyskutować Rada Bezpieczeństwa ONZ" - napisała opozycjonistka na Twitterze.
Pod wpisem zamieściła nagranie przedstawiające tłum ludzi maszerujących wzdłuż drogi. Napisała, że "migranci są zaganiani na granicę Unii Europejskiej przez uzbrojonych ludzi" i oskarżyła władze białoruskie o eskalowanie kryzysu na granicy.
Białoruski Państwowy Komitet Graniczny podał w poniedziałek, że liczna grupa uchodźców kieruje się w stronę granicy z Polską. Media niezależne na Białorusi opublikowały nagrania z mediów społecznościowych, na których widać setki migrantów z plecakami i śpiworami, idących szosą w kierunku przejścia granicznego Kuźnica Białostocka-Bruzgi. Towarzyszą im uzbrojeni ludzie w mundurach.
Nagranie ze śmigłowca opublikowało też polskie Ministerstwo Obrony Narodowej. Przed godziną 13 resort spraw wewnętrznych i administracji przekazał, że polskie służby "udaremniły próbę siłowego przedarcia się na polską stronę przez migrantów na południe od przejścia granicznego w Kuźnicy". Podano, że sytuacja została opanowana. Inne nagrania z prób przekraczania granicy udostępniła Straż Graniczna i MON.
Kryzys migracyjny
Od wiosny gwałtownie wzrosła liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy Białorusi z Litwą, Łotwą i Polską przez migrantów z krajów Bliskiego Wschodu, Afryki i innych regionów. Unia Europejska i państwa członkowskie podkreślają, że to efekt celowych działań Białorusi. Uważają, że to odpowiedź Mińska na sankcje.
Białoruś odrzuca przy tym wszelkie oskarżenia o organizowanie napływu nielegalnych migrantów do graniczących z nią krajów UE. Według oficjalnej narracji białoruskich władz obywatele krajów Bliskiego Wschodu, którzy w ostatnich miesiącach masowo przylatują na Białoruś, by później nielegalnie przekroczyć granicę z UE, to turyści, którzy w kraju przebywają legalnie.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Marcin Obara