Wojna narkotykowych karteli w miejscowości Ciudad Juarez, położonej na północy kraju, doprowadziła do śmierci kolejnych mieszkańców miasta. W ciągu jednego dnia zginęły tam dziesiątki osób.
Pięć osób, w tym czworo nieletnich, zostało zastrzelonych przed domem jednej z ofiar. W innym rejonie miasta zabito właściciela sklepu. Podczas zakupów zginął także 41-letni pracownik drogówki. Bandyci oddali do niego trzy strzały w głowę.
Chwilę później policja otrzymała informację m.in. o zabitej osobie, leżącej przy budce z jedzeniem oraz o zastrzelonym mężczyźnie w aucie.
Prezydent Meksyku Felipe Calderon walczy z narkotykowymi gangami od 2006 r. Niestety liczba zabójstw i ataków na policję wciąż rośnie. Za jego kadencji - w wyniku narkotykowych porachunków - zginęło już 25 tysięcy osób.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters