Kraje Unii Europejskiej chcą wspólnej polityki wobec Chin, wywierają presję na Olafa Scholza przed jego podróżą do Pekinu

Źródło:
Reuters
Mateusz Morawiecki, Olaf Scholz i Emmanuel Macron na unijnym szczycie
Mateusz Morawiecki, Olaf Scholz i Emmanuel Macron na unijnym szczycie
TVN24
Mateusz Morawiecki, Olaf Scholz i Emmanuel Macron na unijnym szczycie TVN24

Przywódcy Unii Europejskiej wyrazili zaniepokojenie gospodarczym uzależnieniem od Chin. Postawili kanclerzowi Niemiec Olafowi Scholzowi liczne pytania dotyczące jego nadchodzącej podróży do Pekinu w towarzystwie liderów biznesu.

Mając na uwadze uzależnienie gazowe od Rosji, wielu przywódców Unii Europejskiej podkreśliło potrzebę zjednoczonego i twardszego stanowiska wobec Chin. Urzędnicy ds. unijnej polityki zagranicznej stwierdzili w dokumencie przygotowanym na szczyt w Brukseli, że Pekin należy postrzegać przede wszystkim jako konkurenta promującego "alternatywną wizję porządku światowego".

Naciski na przyjęcie wspólnego frontu wobec Chin pojawiają się w momencie, gdy niemiecka koalicja rządząca rozważa pozwolenie chińskiej państwowej grupie żeglugowej Cosco na przejęcie udziałów w terminalu w porcie w Hamburgu.

Scholz wybiera się do Chin

Reakcja rządu w tej sprawie jest postrzegana jako miernik tego, jak dalece władze są skłonne zaostrzyć swoje stanowisko wobec swojego czołowego partnera handlowego. Agencja Reutera poinformowała w piątek, że na kanclerza Niemiec Olafa Scholza wywierana jest presja również w sprawie ograniczenia cen gazu i pakietu energetycznego o wartości 200 miliardów euro.

Scholz podkreślił w piątek, że potencjalna sprzedaż dotyczyła jedynie udziału w terminalu, a nie większościowego udziału w całym porcie. Powiedział również, że podziela unijne stanowisko wobec Chin.

Kanclerz Niemiec na początku listopada ma udać się do Chin - poinformował jego rzecznik. Zapytany, dlaczego Scholzowi będą towarzyszyć liderzy biznesu, Scholz odpowiedział, że zawsze wybierali się na takie spotkania.

 Obawy o stanowisko Pekinu wobec wojny w Ukrainie

Obawy o wpływy Chin mają związek między innymi z ostatnim wystąpieniem prezydenta Xi Jinpinga, który w swoim przemówieniu nakreślił bardziej autorytarną ścieżkę dla Pekinu.

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen powiedziała, że przywódcy unijni wyciągnęli wnioski z zależności od Rosji i muszą zachować czujność wobec Chin. - W przypadku Chin jest to ryzyko uzależnienia od technologii i surowców - dodała.

Premier Finlandii Sanna Marin powiedziała, że Unia Europejska musi unikać budowania przyszłych zależności od nowych technologii, a zamiast tego promować silniejszą współpracę między demokratycznymi krajami.

Niepokój budzi również stanowisko Chin wobec wojny w Ukrainie. Premier Łotwy Krisjanis Karins powiedział, że istotne jest, aby Unia Europejska rozmawiała z Chinami, aby mieć pewność, czy Pekin jest "po właściwej stronie historii" w sprawie rosyjskiej agresji.

Autorka/Autor:asty/kab

Źródło: Reuters