Po lipcowej rezygnacji premiera Ramusha Haradinaja, kosowscy deputowani podjęli w czwartek decyzję o rozwiązaniu krajowego parlamentu. Przegłosowanie takiego scenariusza otwiera drogę do rozpisania przedterminowych wyborów
Za rozwiązaniem 120-miejscowego parlamentu zagłosowało na nadzwyczajnym posiedzeniu 89 deputowanych, przy jednym głosie przeciwnym i dwóch wstrzymujących się. Zgodnie z konstytucją do rozwiązania Zgromadzenia Kosowa wymagane jest poparcie co najmniej 80 spośród 120 deputowanych.
Wybory powinny odbyć się w ciągu 45 dni. Kosowscy deputowani oczekują, że zostaną wyznaczone na 8 września. Obecnie żadna partia polityczna nie może spodziewać się jednoznacznej większości.
Premier ustąpił po wezwaniu przed haski trybunał
Prezydium parlamentu zapowiedziało samorozwiązanie się izby na początku sierpnia. Ma to związek z ustąpieniem Haradinaja 19 lipca ze stanowiska premiera po wezwaniu go przez Specjalną Izbę Sądową Kosowa (KSC) do Hagi na przesłuchanie w sprawie zbrodni wojennych podczas konfliktu w Kosowie w latach 90.
Haradinaj podał się do dymisji po wezwaniu na przesłuchanie przez krajowego prokuratora ds. zbrodni wojennych w związku z rolą, jaką odegrał w walkach przeciwko siłom Serbii w latach 1998-1999. Po jego rezygnacji parlamentarzyści nie zdołali uzgodnić kandydata na nowego szefa rządu.
Uważany przez Albańczyków za bohatera narodowego 51-letni Haradinaj już raz, w 2005 roku, musiał ustąpić ze stanowiska premiera w związku z oskarżeniem przez międzynarodowy trybunał ds. zbrodni w dawnej Jugosławii o zbrodnie przeciwko ludzkości - torturowanie, mordowanie i wypędzanie Serbów podczas walk o niepodległość Kosowa. Dwukrotnie był jednak uniewinniany przez trybunał haski - w 2008 i 2012 roku.
Wojna w Kosowie
Podczas konfliktu w Kosowie z lat 90., zakończonego interwencją NATO, zginęło 13 tys. ludzi. Kosowo, gdzie ponad 90 proc. ludności stanowią Albańczycy, oddzieliło się od Serbii w 2008 roku. Jego niepodległość uznało 115 krajów, w tym 23 członków UE wraz z Polską. Serbia nadal uważa Kosowo za swą prowincję.
Autor: ft\mtom / Źródło: PAP