Kilkunastominutowe testy już w szpitalach w USA. "Światło w tunelu"

Źródło:
TVN24, PAP
Kilkunastominutowe testy na koronawirusa już w szpitalach w USA
Kilkunastominutowe testy na koronawirusa już w szpitalach w USATVN24
wideo 2/22
Kilkunastominutowe testy na koronawirusa już w szpitalach w USATVN24

Bardzo pocieszające jest to, co ogłosili w ostatnich dniach nasi eksperci, jak również prezydent, że Abbott, firma która ma możliwość wykonania bardzo dużej ilości testów, dostał zgodę FDA, czyli amerykańskiego regulatora leków na wprowadzenie testu na koronawirusa, który będzie dawał wynik w ciągu 13 minut - powiedziała w rozmowie z TVN24 profesor Maria Siemionow, mikrochirurg i transplantolog z Uniwersytetu Illinois w Chicago. Dodała, że takie testy to "światło w tunelu".

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO>>>

KORONAWIRUS - NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE. RAPORT TVN24.PL >>>

Według danych portalu "New York Times" w USA do wtorkowego popołudnia czasu EST (Eastern Standard Time) z powodu zakażenia koronawirusem zmarło ponad 3,7 tysiąca osób. To więcej niż wykazały łączne oficjalne statystyki w Chinach - 3305.

Przesunięte zabiegi, przygotowane dodatkowe łóżka

Profesor ortopedii Maria Siemionow, mikrochirurg i transplantolog z Uniwersytetu Illinois, czyli największego uniwersytetu medycznego w USA, mówiła w rozmowie z Justyną Zuber z TVN24, że "w Chicago sytuacja jest podobna jak wszędzie w Stanach Zjednoczonych w większych miastach". - Na pewno w większych miastach widać znaczne zmniejszenie ruchu, ulice są puste - stwierdziła. Dodała, że widać na nich tylko pojedyncze osoby, a dystans między ludźmi jest zachowywany.

Profesor poinformowała, że jest zalecenie, żeby wszyscy lekarze, personel, a także pacjenci i ich rodziny nosili maski i masek mają w szpitalu wystarczająco dużo. Czekają jednak na dostawy niektórych produktów do dezynfekcji oraz specjalistycznych masek dla lekarzy i pielęgniarek. W szpitalu na razie jest też wystarczająca ilość respiratorów. Profesor dodała, że w największym centrum kongresowym na McCormick Centre w Chicago przygotowano również tysiąc łóżek, jeżeli nie będzie ich wystarczająco dużo w szpitalach.

- Wszystkie zabiegi planowane już od trzech tygodni zostały przesunięte na okres, kiedy życie, miejmy nadzieję, wróci do normy - powiedziała profesor. Dodała, że spotkało się to ze zrozumieniem ze strony pacjentów. - Od trzech tygodni szpital pracuje na dużych obrotach, jeżeli chodzi o przyjmowanie pacjentów, którzy są zdiagnozowani albo wymagają diagnostyki w kierunku koronawirusa. Na przykład mój oddział, taki jak chirurgia ręki, czy mikrochirurgia nie ma zabiegów planowanych. Wszystkie zostały przesunięte - poinformowała.

"Wszystkie zabiegi planowane zostały przesunięte"
"Wszystkie zabiegi planowane zostały przesunięte"TVN24

Szybkie testy "światłem w tunelu"

Mówiła również o dostępności testów na koronawirusa w Stanach. - W stanie Illinois, gdzie mieszkamy, jest w tej chwili, wydaje się, na granicy wystarczającej ilości testów. Natomiast bardzo pocieszające jest to, co ogłosili w ostatnich dniach nasi eksperci, jak również prezydent, że Abbott, firma która ma możliwość wykonania bardzo dużej ilości testów, dostała zgodę FDA, czyli amerykańskiego regulatora leków, na wprowadzenie testu na koronawirusa, który będzie dawał wynik w ciągu 13 minut. I te testy już wchodzą w tej chwili do szpitali i oceny pacjentów - powiedziała profesor Siemionow.

Jak wynika z informacji medialnych dotyczących tego typu testów - robione przesiewowo, poprzez pobranie wydzielin - dają negatywny wynik w ciągu pięciu minut, a o tym, czy badany ma przeciwciała po przejściu zakażenia koronawirusem okazuje się po kilkunastu minutach.

- Abbott zdeklarował się, że może w kolejnych tygodniach setki tysięcy takich testów do milionów przygotować. To jest bardzo ważne i jest to światło w tunelu - powiedziała. Dodała, że w tradycyjnej metodzie PCR przeprowadzenie testu trwa od 4 do 8 godzin w zależności od aparatury. Przy szybkim testowaniu, jak wyjaśniła profesor, "osoba, która jest negatywna może pójść do domu i nie czeka z grupą pacjentów przez 4-8 godzin, gdzie można się dodatkowo zakazić". - Jest to bardzo duża pomoc w tej chwili, na którą liczymy - dodała.

Szczyt zachorowań możliwy "od połowy do końca kwietnia"

Profesor Siemionow stwierdziła, że zdaniem przewidywań ekspertów "od połowy do końca kwietnia należy się spodziewać, że może będzie szczyt zachorowań". - Ale on będzie różny w zależności od tego, ilu jest pacjentów zdiagnozowanych z koronawirusem w różnych stanach. Są stany, gdzie takich pacjentów jest tylko pięciu - dodała.

Infolinia działa całodobowoInfolinia działa całodobowo

Profesor mówiła również o zaleceniach dotyczących hospitalizacji pacjentów. - Były zalecenia, żeby pacjentów, którzy nie mają objawów, a pierwszym objawem jest temperatura podwyższona, nie mają kaszlu, nie mają trudności z oddychaniem, uznawać za takich, co być może przechodzą tak zwaną "normalną grypę". Tych pacjentów jest też bardzo wielu, nie należy zapominać, że my jesteśmy w sezonie grypowym - stwierdziła. - Pacjenci, którzy mają objawy i pozytywnie przeszli test na koronawirusa są od razu przyjmowani do szpitala - stwierdziła.

Autorka/Autor:Justyna Zuber, mart/kab

Źródło: TVN24, PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Tagi:
Raporty: