Jesteśmy w najbardziej niebezpiecznej fazie pandemii - stwierdził szef niemieckiego Urzędu Kanclerskiego Helge Braun, odnosząc się do sytuacji epidemicznej za naszą zachodnią granicą. Przedstawiciele niektórych krajów związkowych apelują, aby wprowadzić w całych Niemczech surowsze obostrzenia. - Właśnie widzimy, że liczby dosłownie pędzą w górę - przyznał premier Badenii-Wirtembergii Winfried Kretschmann, komentując statystyki zakażeń.
Liczba zakażeń koronawirusem w Niemczech ponownie wzrosła. Instytut Roberta Kocha (RKI) poinformował w niedzielę o 17 176 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem. To 3443 więcej niż w poprzednią niedzielę. "Kraj znajduje się w trzeciej fali koronawirusa i w tak skomplikowanej sytuacji, jakiej jeszcze nie było podczas pandemii" - ocenił w niedzielę dziennik "Tagesspiegel".
Minister zdrowia Jens Spahn stwierdził dzień wcześniej w czasie dyskusji internetowej, podczas której obywatele mogli zadawać pytania: "Jeśli weźmiemy pod uwagę liczby (...), potrzebujemy przynajmniej kolejnych 10 lub 14 dni, aby właściwie zamknąć nasze kontakty, naszą mobilność".
"Właśnie widzimy, że liczby dosłownie pędzą w górę"
Ponieważ istnieją coraz większe obawy dotyczące mutacji wirusa i być może przedwczesnego poluzowania obostrzeń pandemicznych, premier Badenii-Wirtembergii Winfried Kretschmann stwierdził, że na początku tygodnia powinny się odbyć kolejne rozmowy między rządem federalnym a rządami krajów związkowych na temat twardego lockdownu. - Właśnie widzimy, że liczby dosłownie pędzą w górę - powiedział.
Rozmowy w tej sprawie były zaplanowane na 12 kwietnia.
Ekspert ds. zdrowia z partii SPD Karl Lauterbach także wezwał do ponownych konsultacji na szczeblu federalnym. Jego zdaniem należałoby zdecydować o wprowadzeniu ogólnokrajowej godziny policyjnej przez co najmniej dwa tygodnie. "Ograniczenia dotyczące wychodzenia (z domu) od godziny 20.00 przez dwa tygodnie zadziałają - widzieliśmy to we Francji, Wielkiej Brytanii i Portugalii" - przekonywał Lauterbach.
"Jesteśmy w najbardziej niebezpiecznej fazie pandemii"
Szef Urzędu Kanclerskiego Helge Braun również opowiedział się za ostrzejszym podejściem. "Jesteśmy w najbardziej niebezpiecznej fazie pandemii" - stwierdził w rozmowie z gazetą "Bild am Sonntag".
"Jeśli liczba infekcji gwałtownie wzrośnie w tym samym czasie co szczepienie, wzrasta ryzyko, że następna mutacja wirusa stanie się odporna na szczepionkę" ostrzegł i zauważył, że wtedy potrzebne byłyby nowe szczepionki.
Zaapelował o regionalne ograniczenia w wychodzeniu z domów.
Premier Bawarii o potrzebie wdrożenia "hamulca bezpieczeństwa"
Premier Bawarii Markus Soeder krytycznie odniósł się do żądań nowego spotkania na szczeblu federalnym. Opowiedział się natomiast za ścisłym wdrożeniem hamulca bezpieczeństwa (przywrócenia obostrzeń twardego lockdownu od wartości 100 zachorowań na 100 tysięcy mieszkańców w ciągu tygodnia) we wszystkich krajach związkowych.
"Nie wymaga to ciągłych nowych dyskusji, ale konsekwentnego wdrażanie hamulca bezpieczeństwa" - powiedział Soeder w rozmowie z gazetą "Augsburger Allgemeine". "Wszędzie w Niemczech, jeśli liczba przypadków przekracza 100 (na 100 tysięcy mieszkańców - red.), hamulec bezpieczeństwa musi zostać automatycznie uruchomiony" - powiedział polityk.
Wskaźnik zachorowalności z siedmiu dni
Siedmiodniowy współczynnik zachorowalności wzrósł w niedzielę w Niemczech do 129,7. Poprzedniego dnia wskaźnik wyniósł 124,9, a tydzień wcześniej - 103,9.
Współczynnik ten wskazuje liczbę nowych zakażeń na 100 000 mieszkańców w ciągu tygodnia i jest ważnym wskaźnikiem postępu pandemii. Podobnie wysoka wartość tego parametru wystąpiła ostatnio 19 stycznia, kiedy osiągnęła 131,5.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock