W niemieckich szpitalach gwałtownie zwiększa się absencja personelu, co jest wynikiem letniej fali koronawirusa, w której dominuje subwariant omikron BA.5. To stwarza zauważalne problemy dla szpitali, którym coraz trudniej zagwarantować pacjentom właściwą opiekę – podał we wtorek portal tygodnika "Spiegel".
Z raportów otrzymanych ze wszystkich krajów związkowych wynika, że wiele oddziałów szpitalnych nie może już teraz funkcjonować z powodu braku personelu – potwierdza Gerald Gass, dyrektor generalny Niemieckiego Towarzystwa Szpitalnego (DKG). - Ta sytuacja bardzo nas niepokoi w obliczu zbliżającej się jesieni - powiedział.
Sytuacja w wielu szpitalach w kraju jest często krytyczna. Szpital Uniwersytecki Szlezwik-Holsztyn (UKSH) poinformował, że przez weekend kwarantanną objętych było 479 pracowników. - Od tego czasu z pewnością jest ich więcej – powiedział rzecznik szpitala Oliver Grieve. Jak dodał, wiele planowanych zabiegów i operacji zostało już zawieszonych lub odroczonych.
Wzrasta liczba zakażeń koronawirusem w Niemczech
Jak podkreślił "Spiegel", liczba infekcji koronawirusem w Niemczech wyraźnie wzrosła w ostatnich tygodniach. Za większość zakażeń odpowiada subwariant omikron BA.5. Instytut. Jak szacują eksperci, faktyczna liczba infekcji może być dwa razy wyższa, ponieważ wiele osób nie wykonuje już testów.
Do stworzenia podstawy prawnej dla obowiązku noszenia masek i wykonywania regularnych testów w placówkach edukacyjnych wzywają przedstawiciele władz oświatowych, między innymi Maike Finnern z unii edukacyjnej GEW. - To pozwoli uniknąć zamykania szkół i żłobków jesienią. Należy zrobić wszystko, aby temu zapobiec – przekonuje Finnern.
Źródło: PAP