Porozumienie na 400 milionów dawek potencjalnej szczepionki na COVID-19 podpisała w czwartek Komisja Europejska z jedną z firm farmaceutycznych należących do amerykańskiego koncernu Johnson&Johnson. Umowa przewiduje możliwość zakupy leku w dwóch transzach po 200 milionów dawek.
Porozumienie zawarte jest z firmą farmaceutyczną Janssen Pharmaceutica NV, jedną ze spółek farmaceutycznych Janssen Pharmaceutical należących do grupy Johnson&Johnson. KE poinformowała, że gdy badania dowiodą, że szczepionka jest bezpiecznym i skutecznym środkiem w walce z COVID-19, umowa umożliwi państwom członkowskim zakup szczepionek dla 200 milionów osób. Potem będą one mieć też możliwość zakupu szczepionek dla kolejnych 200 milionów.
Na razie nie wiadomo, kiedy szczepionki będą dostępne. Rzecznik Komisji Stefan de Keersmaecker mówił na konferencji prasowej w Brukseli, że cały czas trwają nad nimi prace, w tym testy kliniczne, ale potrzebna będzie jeszcze autoryzacja rynkowa. - Na tym etapie trudno powiedzieć, w jakim momencie szczepionki będą gotowe - przyznał.
Komisja pokrywa część kosztów produkcji
Wcześniej Komisja podpisała umowę z AstraZeneca i z Sanofi-GSK. Szczepionka, nad którą pracuje Janssen Pharmaceutica NV, znajduje się w III fazie badań klinicznych. W swoich pracach przedsiębiorstwo wykorzystuje technologię, którą wykorzystało już do opracowania i produkcji niedawno zatwierdzonej szczepionki przeciwko wirusowi ebola oraz potencjalnych szczepionek przeciwko wirusom Zika, RSV i HIV.
W zamian za prawo do zakupu określonej liczby dawek szczepionki w określonym terminie Komisja finansuje - na podstawie umów zakupu z wyprzedzeniem - część kosztów, które producenci szczepionek muszą ponieść na początkowym etapie. Bruksela zapewnia, że decyzja o wsparciu prac nad określoną szczepionką opiera się na rzetelnym podejściu naukowym i zastosowanej technologii. Liczą się też doświadczenie firmy w opracowywaniu szczepionek i jej zdolności produkcyjne, które mają pozwolić zaspokoić zapotrzebowanie całej UE.
Przekazane środki traktowane są jako zaliczka na preparaty, które zostaną faktycznie zakupione przez państwa członkowskie. Ze względu na wysokie koszty i niepewność co do wyniku, inwestowanie w szczepionki na COVID-19 jest ryzykowne dla firm farmaceutycznych. Umowa z KE ma pozwolić na inwestycje, które w przeciwnym razie nie miałyby miejsca.
Źródło: PAP