Władze Korei Południowej zdecydowały w środę, że zlikwidują finansowaną przez Japonię fundację pomocy tak zwanym kobietom do towarzystwa, jak określano niewolnice seksualne zmuszane do prostytucji przez japońskich okupantów w czasie II wojny światowej.
Fundacja jest jednym z filarów dwustronnego porozumienia z 2015 roku, w którym obie azjatyckie stolice zgodziły się "ostatecznie i nieodwracalnie" zakończyć spór, związany z niewolnictwem seksualnym z czasów wojny. W ramach umowy Japonia przeznaczyła miliard jenów (ponad 33 mln zł) na pomoc wykorzystywanym kobietom i ich rodzinom.
Fundacja wypłaciła miliony
Według obserwatorów taka decyzja Seulu może sygnalizować chęć rewizji zawartego w 2015 roku porozumienia, które - jak przyznaje agencja Kyodo - nie cieszy się popularnością w południowokoreańskim społeczeństwie.
Prezydent Korei Południowa Mun Dze In informował premiera Abego we wrześniu, że fundacja nie spełnia oczekiwań Koreańczyków, i że być może zostanie rozwiązana. Strona japońska podkreślała wtedy konieczność przestrzegania porozumienia z 2015 roku.
W środę koreańska minister rodziny poinformowała o planach rozwiązania fundacji po konsultacjach z ofiarami, ich adwokatami oraz odpowiednimi organami – doniósł Reuters.
- Podejmiemy największe wysiłki, by wprowadzić rozwiązania, które pomogą ofiarom odzyskać ich honor i godność - powiedziała minister Jin Sun-mee.
Południowokoreańskie władze przekazały, że w porozumieniu z wykorzystywanymi kobietami i innymi osobami znajdą odpowiedni sposób na wydanie 5,78 mld wonów (ok. 19 mln zł), które pozostaną z japońskiego funduszu, jak również dodatkowych 10,3 mld wonów (ok. 34,5 mln zł), które Seul postanowił dodać od siebie.
W ramach działania fundacji 34 kobietom i 58 członkom rodzin zmarłych kobiet wypłacono już łącznie 4,4 mld wonów (ok. 14,7 mln zł). Spośród 240 ofiar wykorzystywania zarejestrowanych przez rząd w Seulu, przy życiu pozostaje tylko 27 osób - przekazał Yonhap.
Decyzja "niemożliwa do zaakceptowania"
Plany rozwiązania fundacji potępiły w środę władze Japonii. Premier Shinzo Abe oskarżył Seul o niedotrzymywanie złożonych obietnic i wezwał południowokoreański rząd, by "zachowywał się w sposób odpowiedzialny". Japońskie MSZ złożyło formalny protest na ręce południowokoreańskiego ambasadora w Tokio.
Szef japońskiej dyplomacji Taro Kono określił decyzję jako "niemożliwą do zaakceptowania". Dodał jednak, że strona południowokoreańska poinformowała go, iż rozwiązanie fundacji nie jest tożsame z całkowitym zerwaniem porozumienia z 2015 roku.
Według południowokoreańskiej agencji Yonhap w czasie japońskiej okupacji i II wojny światowej do pracy w sieci wojskowych domów publicznych zmuszano 200 tys. Koreanek. Japonia okupowała Półwysep Koreański w latach 1910-1945.
Rozwiązanie fundacji nie jest pierwszym sygnałem, że Korea Południowa dąży do rewizji porozumień zawieranych z Japonią przez poprzednie administracje Seulu. Południowokoreański sąd orzekł niedawno, że japońska firma musi wypłacić czterem Koreańczykom odszkodowania za pracę przymusową w czasie wojny, co japońskie MSZ określało jako sprzeczne z dwustronnym traktatem o normalizacji stosunków dyplomatycznych z 1965 roku.
Autor: ft/adso / Źródło: PAP, Reuters