Niesprecyzowanymi konsekwencjami pogrozili Koreańczykom z południa Koreańczycy z północy - donosi dziennik Guardian. Wszystko przez mierzącą 30 metrów wysokości świąteczną wieżę, na której światełka zostały odpalone w sobotę. Dekoracja znajduje się w miejscowości Gimpo leżącej ok. 20 km od granicy między krajami.
"Choinka", którą rozświetla sto tys. lampek została włączona pierwszy raz od dwóch lat. Koreańscy chrześcijanie zawsze muszą ubiegać się o specjalną zgodę Seulu.
W ubiegłym roku wieża nie została odpalona ze względu na śmierć przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Ila.
Według Phenianu, jak donosi Guardian, dekoracja jest elementem wojny psychologicznej między krajami. Północnokoreańskie media ogłosiły w poniedziałek, że rozświetlenie wieży to swego rodzaju zemsta za upokorzenie, jakie rzekomo ma przeżywać Korea Południowa po sukcesie Koreańczyków z północy w związku z udanym umieszczeniem 12 grudnia satelity na orbicie.
Autor: ktom / Źródło: guardian.co.uk/Reuters