Kontrowersyjny car Ferdynand 76 lat po śmierci spoczął w bułgarskiej ziemi

Kontrowersyjny car Bułgarii Ferdynand Sakskoburggotski 76 lat po śmierci spoczął w bułgarskiej ziemi.

Inicjatywa przeniesienia prochów Ferdynanda, którego po abdykacji zmuszono do wyjazdu z kraju, wyszła od jego wnuka Symeona Sakskoburggotskiego, premiera Bułgarii w latach 2001-2005. Zgodę na pochowanie byłego cara w kraju wyraził tymczasowy rząd Dimitara Gławczewa.

Ferdynand zmarł w 1948 roku w wieku 87 lat i został pochowany w Bawarii. Po abdykacji ani razu nie zezwolono mu odwiedzić Bułgarii, a zakaz ten podtrzymał m.in. jego syn Borys III, który zastąpił go na tronie.

Ferdynand Sakskoburggotski według większości bułgarskich historyków był odpowiedzialny między innymi za porażkę Bułgarii w I wojnie światowej, w której Bułgaria była sojusznikiem Niemiec i Austro-Węgier, a na skutek klęski straciła znaczne terytoria, z których części nigdy nie odzyskała.

Część historyków uważa, że Ferdynand został zmuszony do abdykacji m.in. pod wpływem zwycięskich w I wojnie światowej państw Ententy. On sam prawdopodobnie uważał, że przekazanie tronu synowi, Borysowi III Sakskoburggotskiemu, pomoże uratować monarchię. W czasie II wojny światowej Borys i ówczesny establishment polityczny kraju ponownie postawili na sojusz Bułgarii z Niemcami.

Ponad 70 lat po śmierci Ferdynanda historycy próbują dokonać ponownej oceny jego panowania; podkreślają, że przyczynił się do modernizacji głęboko zacofanej, po 500 latach tureckiej niewoli, Bułgarii.

- Potrafił zbudować bardzo dobrze funkcjonujący polityczny i gospodarczy model zarządzania, nowoczesną oświatę, zagwarantował rozwój nowoczesnego przemysłu i rolnictwa - ocenia profesor historii z Uniwersytetu Sofijskiego Weselin Janczew.