Nowy parlament Egiptu niemal jednomyślnie zatwierdził w niedzielę kontrowersyjną ustawę antyterrorystyczną, która - zdaniem jej krytyków - stwarza pole do nadużyć ze strony służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo kraju.
To jedna z ok. 400 ustaw wprowadzonych na mocy prezydenckich dekretów od połowy 2012 roku, gdy wybrany w demokratycznych wyborach parlament został rozwiązany. Obecny parlament, obradujący od 10 stycznia, jest zobowiązany przez konstytucję do dokonania przeglądu wszystkich tego typu aktów prawnych, a następnie do ich zatwierdzenia lub odrzucenia przed upływem 15 dni od pierwszego posiedzenia.
Za ustawą antyterrorystyczną głosowało w niedzielę 457 deputowanych przy 24 głosach sprzeciwu. Nie zaproponowano do niej ani jednej poprawki - poinformowała agencja Reutera za źródłami w egipskim parlamencie.
Nowy parlament liczy 568 wybieranych przedstawicieli oraz kolejnych 28 deputowanych wyznaczanych bezpośrednio przez prezydenta Abd el-Fataha es-Sisiego. Dominuje w nim sojusz ponad 400 deputowanych lojalnych wobec szefa państwa.
Ustawa terrorystyczna obejmuje kary za przestępstwa związane z działalnością terrorystyczną, wynoszące od pięciu lat pozbawienia wolności do kary śmierci, chroni też policję i wojsko przed karami za - jak to ujęto - "proporcjonalne użycie siły". Nowe prawo przewiduje też grzywny dla dziennikarzy przedstawiających ataki rebeliantów inaczej niż władze. W pierwotnym kształcie ustawa karała za to więzieniem, jednak w 2015 roku Sisi złagodził zapis pod presją międzynarodowej opinii publicznej.
Zmienić wraz z końcem niebezpieczeństwa
Deputowany Mohammed Salah Chalifa, lider opozycyjnej Partii Nur "Światło", powiedział, że tekst ustawy jest nieprecyzyjny, dlatego jej zapisy mogą być stosowane arbitralnie. - Ustawa antyterrorystyczna została wprowadzona podczas wyjątkowych okoliczności, gdy krajowi groziło niebezpieczeństwo, ale gdy niebezpieczeństwo zniknie, powinna je zastąpić równowaga między ochroną państwa i jego instytucji a zachowaniem praw człowieka - podkreślił Chalifa.
Parlament zatwierdził też dekret z 2014 roku o ochronie strategicznych obiektów rządowych. Zwiększa ona uprawnienia sądów wojskowych, pozwalając im na sądzenie cywilów oskarżonych o atakowanie budynków i blokowanie dróg.
Egipt, najludniejsze państwo arabskie, mierzy się z coraz brutalniejszą rebelią w północnej części półwyspu Synaj, gdzie najbardziej aktywne ugrupowanie bojowników przysięgło wierność Państwu Islamskiemu. W Kairze i innych miastach dochodziło do islamistycznych ataków. Tysiące domniemanych sympatyków ugrupowań islamistycznych wtrącono do więzień, wielu stracono.
Obrońcy praw człowieka oskarżają Sisiego, który w 2013 roku na czele armii odsunął od władzy demokratycznie wybranego islamistycznego prezydenta Mohammeda Mursiego, o ograniczanie swobód wywalczonych podczas społecznej rewolty w 2011 roku, zakończonej obaleniem autorytarnego prezydenta Hosniego Mubaraka.
Autor: iwan/ja / Źródło: PAP