Wspólnota międzynarodowa musi poprzeć postępowanie karne przeciwko przywódcom Korei Północnej - oznajmił w Tokio specjalny wysłannik ONZ ds. praw człowieka w Korei Płn. Marzuki Darusman.
- Oprócz ciągłej presji politycznej na KRLD (Koreańską Republikę Ludowo-Demokratyczną) w celu poprawy sytuacji praw człowieka, konieczne jest teraz również ściganie kierownictwa tego kraju w trybie postępowania karnego - oświadczył Darusman. Zwrócił uwagę, że w Korei Płn. nie odnotowano postępu w sferze praw człowieka od dwóch lat od opublikowania przez ONZ raportu w sprawie popełnianych przez północnokoreańskie władze okrucieństw, porównywalnych ze zbrodniami nazistowskimi, reżimu apartheidu w RPA czy Czerwonych Khmerów w Kambodży.
Darusman kończy wizytę w Tokio, która miała na celu ocenę stanu praw człowieka w Korei Północnej. Reżim w Pjongjangu systematycznie odmawia wysłannikowi wjazdu do kraju. Darusman rozmawiał z japońską policją i ekspertami od prawa oraz krewnymi japońskich obywateli, którzy zostali uprowadzeni w Korei Płn. W lutym 2014 roku w Genewie został opublikowany 370-stronnicowy raport specjalnej komisji, poświęcony łamaniu praw człowieka przez północnokoreańskie władze. W dokumencie napisano o "systematycznym łamaniu na wielką skalę praw człowieka w Korei Północnej, które w wielu przypadkach stanowią zbrodnie przeciwko ludzkości". Według autorów raportu członkowie północnokoreańskiego reżimu, w tym bezpośrednio przywódca Kim Dzong Un odpowiadają za te zbrodnie i powinni stanąć przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym (MTK).
Kraj jak jeden wielki obóz koncentracyjny
Z zebranych przez oenzetowską komisję relacji świadków wynika m.in., że w północnokoreańskich aresztach na porządku dziennym są publiczne egzekucje, tortury i głodzenie osadzonych, a za najdrobniejsze wykroczenia grożą drakońskie kary. ONZ szacuje, że w obozach pracy w Korei Płn. przetrzymywanych jest nawet 200 tys. ludzi.
Ustalenia ekspertów oparte były na zeznaniach setek ofiar reżimu, uciekinierów z Korei Północnej oraz świadków. Specjalna komisja ONZ to pierwsza w historii międzynarodowa grupa ekspertów zajmująca się kwestią praw człowieka w Korei Północnej. Mimo wielokrotnie ponawianych próśb śledczy ONZ nie zostali wpuszczeni do Korei Płn., a władze tego kraju odmówiły współpracy przy raporcie. Dokument skrytykowały wówczas Chiny, które zarzuciły oenzetowskiej komisji brak obiektywizmu i rzucanie "bezpodstawnych oskarżeń".
Autor: mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Rodong Sinmun