Komunista w Pentagonie


Chociaż stosunki amerykańsko-chińskie ostatnio się ociepliły, oba kraje deklarują, że wciąż może być lepiej. Bez podobnych deklaracji nie mogło się obyć podczas wizyty w Pentagonie chińskiego generała Xu Caihou, wiceprzewodniczącego Centralnej Komisji Wojskowej chińskiej Armii Wyzwoleńczej.

Jak poinformował rzecznik Pentagonu Geoff Morrell, sekretarz obrony USA Robert Gates powiedział Xu Caihou - najwyższemu rangą chińskiemu dowódcy wojskowemu, który odwiedził USA od roku 2006 - że "musimy zakończyć cykl raz dobrych i raz złych okresów w kontaktach naszych wojskowych".

Morrell ocenił spotkanie jako "pozytywne".

Rzecznik Pentagonu przedstawił też cały szereg zamierzeń, które mają zacieśnić amerykańsko-chińską współpracę wojskową. W ubiegłym roku Pekin zerwał kontakty w tej dziedzinie po tym jak Waszyngton zawarł kontrakt z Tajwanem na dostawy broni wartości 6,5 mld dol.

Przede wszystkim Tajwan

O Tajwanie, według źródeł amerykańskich, miał wspomnieć sam Xu. Chociaż miał przyznać, że amerykańsko-chińskie kontakty wojskowe poprawiły się po objęciu urzędu przez prezydenta Baracka Obamę w styczniu, to jednak nadal utrudniają je problemy sporne.

Xu zaliczył do nich właśnie kwestię Tajwanu - który Pekin uważa za integralną część terytorium Chin - i patrolowanie wód wokół Chin przez amerykańskie okręty wojenne.

Łagodzenie obaw

Mimo spięć Amerykanie stawiają jednak na intensyfikację kontaktów z Chinami, zwłaszcza wobec szybkiego rozwoju i modernizacji chińskich sił zbrojnych, co wywołuje niepokój Waszyngtonu.

Żeby złagodzić te obawy Xu zapewnił Gatesa, według źródeł amerykańskich, że zadaniem chińskich sił zbrojnych jest jedynie samoobrona. Z pewnością podobną deklarację usłyszy w przyszłym miesiącu podczas wizyty w Chinach Barack Obama.

Źródło: PAP