Kolumbia tłumi rebelię

 
Głównym źródłem utrzymania rebeliantów jest handel narkotykamiTVN24

Wojna między rządem a rebeliantami w Kolumbii zbiera krwawe żniwo. W ostatni weekend w walkach między siłami rządowymi a rebeliantami z marksistowskiego ugrupowania FARC zginęło co najmniej 26 osób.

Informację podały w niedzielę wieczorem źródła wojskowe w Bogocie.

Najcięższe walki toczyły się w centrum kraju, w prowincji Tolima. Tam kolumbijska armia zabiła 12 rebeliantów z Rewolucyjnych Sił Zbrojnych Kolumbii (FARC). Podczas starć w innych rejonach kraju zginęło także 10 żołnierzy, dwóch policjantów i dwóch cywilów.

FARC, największe lewicowe ugrupowanie rebelianckie w Kolumbii, już od prawie pół wieku walczy ze zdominowanym przez prawicę państwem. Dla władz w Bogocie i wielu innych krajów FARC jest organizacją terrorystyczną, utrzymującą się z porwań dla okupu i handlu narkotykami.

Źródło: PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN24