Władze tureckiej prowincji Kars (przy granicy z Armenią) poinformowały o ataku terrorystycznym na gazociąg Baku-Tbilisi-Erzurum. Dostawy surowca z Azerbejdżanu do Turcji zostały wstrzymane. Tureckie ministerstwo energetyki oskarżyło o atak kurdyjskich rebeliantów.
O wybuchu na odcinku gazociągu Baku-Tbilisi-Erzurum poinformowała turecka agencja Anadolu.
Powołując się na gubernatora prowincji Kars podała, że dostawy gazu zostały wstrzymane.
Ministerstwo energetyki Turcji oskarżyło o atak kurdyjskich rebeliantów.
"Dywersanci zostaną ukarani"
W specjalnie wydanym oświadczeniu minister energetyki i zasobów naturalnych Turcji Taner Yildiz zakomunikował, że "aktu dywersyjnego dokonano w nocy i że winni nie pozostaną bezkarni".
Trasa gazociągu Baku-Tbilisi-Erzurum przebiega wzdłuż ropociągu Baku-Tbilisi-Ceyhan.
Do aktów na infrastrukturę turecką w ostatnim czasie dochodzi coraz częściej. Jak podaje rosyjska agencja RIA Nowosti, sytuacja w Turcji znacznie pogorszyła się po zamachu samobójczym w Suruc, w którym zginęły 32 osoby, a także serii ataków na turecką policję i wojskowych.
"Do ataków przyznały się Państwo Islamskie oraz Partia Pracujących Kurdystanu. Ofiarami terrorystów padło 50 osób" - informowała wówczas RIA Nowosti.
Pod koniec lipca w Turcji doszło do eksplozji gazociągu w prowincji graniczącej z Iranem, drugim po Rosji głównym dostawcy gazu do Turcji.
Dwa dni później nieznani sprawcy wysadzili w powietrze odcinek ropociągu w prowincji Sirnak, dostarczającym ropę z Iraku do Turcji.
Autor: tas/ja / Źródło: RIA Novosti, aa.com.tr
Źródło zdjęcia głównego: fpolat69 / Shutterstock.com