Sunniccy rebelianci w Iraku opanowali przejście graniczne z Syrią. W całodniowych walkach zginęło 30 żołnierzy. Dżihadyści z ISIL mogą teraz bez utrudnień transportować broń i ciężki sprzęt na front wojny z rządem w Bagdadzie.
Bojownicy z Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu (ISIL) przejęli kontrolę nad przejściem granicznym w mieście Qaim, 320 km na zachód od Bagdadu. Dżihadyści udowodnili tym samym, że koncentrują się na prowadzeniu ofensywy w Iraku.
Rebelianci od dłuższego czasu swobodnie przekraczali iracko-syryjską granicę, jednak obecna sytuacja znacznie ułatwi transport broni i ciężkiego sprzętu na front. Bojownicy zdobywają broń w Iraku i magazynują ją w Syrii.
Cios dla słabnącego rządu
Przejęcie przejścia granicznego przez dżihadystów to kolejny cios dla słabnącego rządu premiera al-Malikiego. Według sunnitów jednym z celów polityki szefa rządu jest zmarginalizowanie ich mniejszości.
Między szyitami a sunnicką mniejszością w Iraku od dłuższego czasu panuje napięta atmosfera, której władze w Bagdadzie nie potrafią rozładować. Wrogie nastroje powodują, że właśnie z tej grupy rekrutuje się obecnie wielu bojowników ugrupowania ISIL.
Duchowy przywódca społeczności szyickiej wezwał iracki parlament do niezwłocznego rozpoczęcia prac nad tworzeniem nowego rządu. Jego zdaniem za obecny konflikt odpowiada premier Maliki.
Wcześniej w tym tygodniu rebelianci przejęli kontrolę nad rafinerią, położoną 200 km na północ od Bagdadu. Doradca premiera ds. bezpieczeństwa przekonywał w czwartek, że armia odbiła budynek, jednak przedstawiciele ISIL utrzymują, że wojsko poddało się sunnitom.
Autor: gk//gak / Źródło: PAP