Mimo że wykonał już wiele gestów nieprzystających do jego poprzedników, papież Franciszek ciągle zaskakuje. O zachowaniach głowy Kościoła opowiadała we "Wstajesz i wiesz" Magda Wolińska-Riedi, żona członka Gwardii Szwajcarskiej strzegącej papieża, z tej racji mieszkająca z nim "po sąsiedzku". Jak mówi, Franciszek "wywrócił ich życie".
Polka mieszkająca w Watykanie opowiadała m.in., że Franciszek, w odróżnieniu od swoich poprzedników, nie wybiera się na spacery po ogrodach, bo dużo czasu spędza na pracy w swoim gabinecie. Kiedy jednak wyjdzie ze swojego biura, pokazuje, że jest człowiekiem ciepłym w kontaktach.
Wolińska-Riedi opowiedziała m.in., jak papież własnoręcznie odpowiedział na laurkę, którą wręczyło mu jej dziecko. W dodatku dorzucił do tego czekoladki. Polka podkreśliła również, że Franciszek nie pozwala całować się w pierścień.
Na niedawnej audiencji, na której gościł u niego król Jordanii Abdullah II wraz z małżonką, papież poszedł o krok dalej i sam schylił się do dłoni królowej Ranii.
Telefony, listy... Wszystko sam
Swoją samodzielność i niechęć do przywilejów i wyręczania się innymi papież udowadnia niemal każdego dnia. Watykanista dziennika "La Repubblica" Paolo Rodari ujawnił, że Franciszek osobiście otwiera wszystkie adresowane do niego listy. Korespondencję przegląda często popołudniami. Nie pozwala by wyręczał go w tym sekretarz ksiądz Alfred Xuereb. Sam też decyduje, do którego z nadawców listów zadzwonić. Często do mediów docierają informacje o kolejnych telefonach papieża. W ostatnich dniach telefon od niego odebrali włoski student i 44-letnia kobieta z Argentyny, ofiara gwałtu. 10 dni wcześniej wysłała do papieża e-maila, w którym opowiedziała o swych dramatycznych przeżyciach. Papież zadzwonił do niej ze słowami pocieszenia i wsparcia.
Plastikowy zegarek
Rezygnacja ze złotego krzyża i strojnych, pełnych przepychu, szat, przede wszystkim z papieskiej pelerynki z futrem z gronostajów, a także czerwonych butów - to kolejne decyzje nowego biskupa Rzymu. Chodzi on w czarnych, noszonych od dawna butach, jeszcze z Buenos Aires i z plastikowym zegarkiem. Wizerunek ten wywołał zaskoczenie i aplauz wielu wiernych. W jeszcze większe zdumienie Franciszek wprawił, gdy zrezygnował z mieszkania w papieskim apartamencie w Pałacu Apostolskim i pozostał po swym wyborze w Domu świętej Marty, czyli hotelu, gdzie zatrzymują się hierarchowie i księża przybywający służbowo do Watykanu. Obiady i kolacje jada często w towarzystwie innych gości hotelu, we wspólnej stołówce. Od swego wyboru w marcu ani razu nie skorzystał z przeznaczonej tylko dla niego limuzyny ze specjalną watykańską rejestracją SCV1. Zarówno po Watykanie, jak i poza nim Franciszek jeździ średniej klasy samochodem.
Autor: mtom / Źródło: TVN24, PAP