Brat pakistańskiej modelki i celebrytki Qandeel Baloch, który popełnił "honorowe zabójstwo" i udusił swoją siostrę podkreślił, że jest dumny z tego, co zrobił. Dodał, że “kobieta rodzi się po to, aby siedzieć w domu”.
26-letnia modelka i gwiazda mediów społecznościowych Qandeel Baloch sławę zyskała przed dwoma laty, udostępniając w internecie nagrania wideo, w których pytała otwarcie, co ludzie sądzą o jej wyglądzie. Krytycznie wyrażała się o patriarchalnym modelu społeczeństwa, a dla wielu pakistańskich kobiet stała się przykładem pewności siebie i własnej seksualności. W piątkowy wieczór została zamordowana przez młodszego o rok brata w ich domu rodzinnym w mieście Multan w prowincji Pendżab. Mężczyznę schwytano kilkadziesiąt godzin później.
Brat nie żałuje
Po aresztowaniu 25-letni Waseem Baloch powiedział policji, że było to "honorowe zabójstwo". W nagraniu z przesłuchania przyznaje, że nie żałuje swojej zbrodni. - Jestem dumny z tego, co zrobiłem. Najpierw podałem jej tabletki nasenne, a później ją zabiłem - mówił. - Przynosiła wstyd naszej rodzinie - podkreślił. Według niego treści publikowane przez jego siostrę to było “zbyt wiele”, tym bardziej, że coraz częściej zawierały treści polityczne. Po tym, jak na Instagramie umieściła zdjęcie z poważanym duchownym, muftim Abdulem Qavim, Waseem uznał, że to "koniec". - Planowałem to (zabójstwo - red.) po jej skandalu z muftim i czekałem na odpowiedni moment - zeznał. Zabójca wyraził nadzieję, że będzie zapamiętany jako "człowiek honoru". Uważa, że za przywrócenie dobrego imienia rodzinie zasłużył na miejsce w niebie. - Kobiety rodzą się po to, aby siedzieć w domu i podążać za tradycją. Moja siostra nigdy tego nie robiła - powiedział.
Pogrzeb dziewczyny odbył się w niedzielę w rodzinnym mieście. Jej matka wyjechała z Multan w obawie o własne bezpieczeństwo. To rodzina zgłosiła, że doszło do zabójstwa i wezwała policjantów, by poszukiwali zabójcy.
Ofiarami tzw. honorowych zabójstw w Pakistanie pada codziennie nawet kilka, przeważnie młodych kobiet. Najczęściej są to ofiary gwałtów.
Autor: kło//rzw / Źródło: CNN