- Wszyscy słyszeliśmy długą opowieść Putina, który użył sformułowania "artificial state", czyli "sztuczne państwo" mówiąc o Ukrainie. (...) To była jednoznaczna groźba, którą bardzo poważnie wzięliśmy wtedy pod uwagę - mówił o wydarzeniach z 2008 roku w programie "Świat" w TVN24 BiŚ były minister obrony narodowej Bogdan Klich.
W poniedziałek w amerykańskim magazynie "Politico" ukazał się wywiad z obecnym marszałkiem Sejmu, a byłym ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim. Polityk powiedział, że w lutym 2008 roku Władimir Putin zaproponował Donaldowi Tuskowi w czasie jego wizyty w Moskwie rozbiór Ukrainy. Stwierdził też, że Polska od 2013 roku spodziewała się aneksji Krymu.
"Uzgodniliśmy, że natychmiast przekażemy tę sprawę Ukraińcom"
Były szef MON Bogdan Klich, który był gościem programu "Świat" w TVN24 Biznes i Świat przypomniał wypowiedź Putina z kwietnia 2008 roku ze szczytu NATO-Rosja w Bukareszcie.
- Wszyscy słyszeliśmy długą opowieść Putina, który użył sformułowania "artificial state", czyli "sztuczne państwo" mówiąc o Ukrainie. Robił bardzo długi wywód o tym, z jakich kawałków pozlepiana jest Ukraina i do jakich krajów historycznie należały. To był jasny wywód i to była jasna groźba - mówił Klich. Podkreślił, że to "nie była opowieść historyka przy tablicy, który wyjaśniał uczniom zawiłości historii europejskiej". - To była opowieść polityka po to, żeby dać jednoznaczny sygnał, że jeśli NATO pójdzie za daleko w swoim poparciu dla Ukrainy, że jeżeli będzie chciało ją przyjąć do Sojuszu, to Ukraina zostanie podzielona ponieważ - cytując Putina - jest to sztuczny kraj - zaznaczył. I dodał: - To była jednoznaczna groźba, którą bardzo poważnie wzięliśmy wtedy pod uwagę i razem z ministrem Sikorskim uzgodniliśmy, że natychmiast przekażemy tę sprawę Ukraińcom.
"Polityka zagraniczna Rosji jest zmilitaryzowana"
Klich mówił, że nie ma wątpliwości, iż Rosjanie szybko zaczęli realizować swoją groźbę nie w stosunku do Ukrainy, tylko w stosunku do słabszego kandydata do UE - Gruzji.
- Kilka miesięcy później mieliśmy inwazję rosyjską na Gruzję, która była faktem. To już nie były opowieści, to już nie były groźby, tylko to była realna inwazja większego sąsiada na mniejszego sąsiada, dokonana środkami wojskowymi. Wtedy już nie było wątpliwości, co do tego, że polityka zagraniczna Rosji jest zmilitaryzowana - podsumował.
Autor: nsz/kka / Źródło: TVN24 BiS