Kim była "Baby Doe"? Dwa tygodnie, 50 mln ludzi i nadal nic nie wiadomo

Cały świat pyta, kim jest martwa czterolatka
Cały świat pyta, kim jest martwa czterolatka
Źródło: Fakty TVN

Upływają dwa tygodnie od momentu, gdy na atlantyckim wybrzeżu USA odnaleziono zwłoki małej dziewczynki. Pomimo intensywnych poszukiwań i wielkiej akcji, która ogarnęła całe USA, nadal nic o niej nie wiadomo. Policja nazwała ją "Baby Doe". Materiał "Faktów" TVN.

Zwłoki dziecka przypadkiem odkryła kobieta spacerująca brzegiem wysepki w pobliżu Bostonu. Ciało było zawinięte w worek na śmieci i nie były przy nim żadnych przedmiotów, które pozwoliłyby na identyfikację.

Nie znaleziono żadnych śladów urazów. Przeprowadzono autopsję, ale nie udało się ustalić przyczyny śmierci.

Rekordowe zainteresowanie losem "Baby Doe"

W kolejnych dniach policja przy współpracy z centrum poszukiwania zaginionych dzieci odtworzyła komputerowo wygląd twarzy dziewczynki i udostępniła jej wizerunek w sieci. Wieść szybko rozniosła się po internecie i nabrała rozpędu. Do dzisiaj wizerunek „Baby Doe” zobaczyło już ponad 50 milionów internautów. Pokazano go w większości mediów w USA.Wszystko to jednak nadaremno. Nadal nic nie wiadomo na temat „Baby Doe”. Policja apeluje do rodziców dziecka, aby się ujawnili i nadal proszą internautów o pomoc w wyjaśnieniu makabrycznej tajemnicy.

- Kim była i skąd pochodziła pozostaje dla nas tajemnicą - powiedział zajmujący się sprawą prokurator okręgowy Daniel F. Conley. - Wzywamy każdego, kto ma jakąkolwiek informację na jej temat, aby się nią z nami podzielił - dodał.

Rzecznik policji stanu Massachusetts ocenił, że ilość wejść na profil policji na Facebooku jest rekordowa. - To pokazuje potęgę i zasięg mediów społecznościowych - stwierdził Dustin Fitch.

HELP US SPEAK FOR THIS CHILDOn June 25 of this year, the body of a deceased toddler-age girl was found on the western...

Posted by Massachusetts State Police on Thursday, 2 July 2015

Trudne poszukiwania

Podobne zdarzenie miało miejsce w w Polsce. W 2010 roku pod Cieszynem znaleziono zwłoki małego chłopczyka. Nie było wiadomo nic na temat jego tożsamości. Spreparowane komputerowo zdjęcie dziecka zostało udostępnione przez policję, ale pomimo pokazania w niemal każdym medium w Polsce, nie przyniosło to efektu.Dopiero trzy lata później, już po formalnym zakończeniu sprawy przez prokuraturę, nastąpił przełom. Sąsiad rodziny z Będzina poinformował służby, że od dawna nie widział jednego z ich dzieci. Okazało się, że rodzice stosowali wobec chłopczyka przemoc fizyczną i jednego dnia jedno z nich uderzyło go tak mocno, że po kilku godzinach zmarł. Małżeństwo nie udzieliło dziecku żadnej pomocy i po fakcie postanowiło sprawę zatuszować.W maju 2015 roku ojciec Szymona został skazany na dziesięć lat więzienia, a matka na pięć.

Autor: mk/sk / Źródło: Fakty TVN, NBC News, tvn24.pl

Czytaj także: